Czytam, bo lubię: Jane Heafield „Nie wierzcie jej”
2022-10-09 15:00:00(ost. akt: 2023-07-03 23:27:22)
Co się stało z Tomem Packhamem? Dlaczego ani jego żona, ani jego siostra nie mówią prawdy? Punkt widzenia obu bohaterek poznacie, czytając ten thriller psychologiczny.
Tym, co może zaintrygować czytelnika sięgającego po książkę „Nie wierzcie jej” brytyjskiej pisarki Jane Heafield, jest pomysł na poprowadzenie narracji. Bowiem o przebiegu wydarzeń, których akcja toczy się po niespodziewanym zniknięciu agenta nieruchomości, dowiadujemy się tylko z ust dwóch bohaterek. Pierwsza z nich to Lucy, czyli żona Toma, a druga – jego siostra Mary. Okazuje się jednak, że te dwie kobiety nienawidzą się z całego serca, co doprowadza do pełnej napięć i skrajnych emocji konfrontacji między nimi, a do tego jeszcze obie zdają się kłamać w sprawie Toma. W takim razie co jest prawdą? Której z nich można zaufać?
Podczas pobytu Lucy i Toma Packhamów w domku letniskowym w miejscowości Cullerton w hrabstwie Lancashire mężczyzna znika w niejasnych okolicznościach. Na miejsce zdarzenia przybywa Mary, którą zaniepokoił brak kontaktu ze strony brata. Lucy od początku twierdzi, że nie ma pojęcia, co się stało z mężem. Mary w to nie wierzy – jest przekonana, że kobieta z zimną krwią zabiła Toma, po czym ukryła zwłoki. Znajduje ślady, które mogą to potwierdzać, po czym sprawę zgłasza policji. Lucy okoliczności zaginięcia męża opisuje na posterunku policji. Plącze się w zeznaniach. Do tego jeszcze na niekorzyść Lucy przemawia fakt, że w małżeństwie Packhamów od dawna się nie układało. Mary nagrywa swoją wersję wydarzeń na dyktafon podczas długiej jazdy samochodem. Obie nawzajem kwestionują swoją prawdomówność, a ich zeznania wcale nie przybliżają policji do wyjaśnienia zagadkowego zniknięcia Toma. Stopniowo na jaw wychodzą kolejne fakty.
I coraz więcej poszlak wskazuje na winę Lucy. Ona jednak utrzymuje, że Tom żyje i zostawił ją dla innej kobiety. Co się naprawdę zdarzyło w domku letniskowym Kaskada i czy Lucy rzeczywiście stoi za zniknięciem męża?
Największym atutem tej książki była wspomniana przeze mnie na początku prowadzona z dwóch perspektyw pierwszoosobowa narracja. Heafield do perfekcji opanowała umiejętność posługiwania się motywem niewiarygodnego narratora. To sprawia, że do samego końca nie wiemy, której z bohaterek wierzyć – ponieważ są do siebie wrogo nastawione, widzimy również ich osobowość i diametralnie odmienną reakcję na wieść o zniknięciu Toma. Dodatkowo na plus jest tu fakt, że o mężczyznę walczą dwie kobiety, ale nie jest to żona i kochanka, a żona i siostra. Jednakże więcej w tej książce widzę obyczaju niż thrillera.
Duża część akcji polega na rzucaniu sobie wzajemnie oskarżeń przez główne bohaterki, które wydają się być przy tym niedojrzałe emocjonalnie. Ciężko było je polubić, lecz podejrzewam, że taki był zamysł autorki. Myślę jednak, że gdyby akcja bardziej się skupiła na fabule, to książka by na tym zyskała. Niemniej zakończenie powieści było dość zaskakujące.
Duża część akcji polega na rzucaniu sobie wzajemnie oskarżeń przez główne bohaterki, które wydają się być przy tym niedojrzałe emocjonalnie. Ciężko było je polubić, lecz podejrzewam, że taki był zamysł autorki. Myślę jednak, że gdyby akcja bardziej się skupiła na fabule, to książka by na tym zyskała. Niemniej zakończenie powieści było dość zaskakujące.
„Nie wierzcie jej” to książka z potencjałem, który nie został w pełni wykorzystany. Chociaż mam do niej mieszane uczucia, to uważam, że fabuła jest pełna zwrotów akcji. Zachęcam do sięgnięcia po tę powieść i wyrobienia sobie własnej opinii.
Agata Tupaj
Agata Tupaj
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez