Kinga Redyk z Braniewa pomaga i uczy, jak pomagać

2023-05-05 17:05:31(ost. akt: 2023-07-03 09:40:11)
Kinga Redyk z burmistrzem Braniewa Tomaszem Sielickim podczas oficjalnego przekazania do użytku braniewskiej jadłodzielni, której była pomysłodawczynią. Teraz pani Kinga chce, by w Braniewie stanęła kolejna lodówka społeczna

Kinga Redyk z burmistrzem Braniewa Tomaszem Sielickim podczas oficjalnego przekazania do użytku braniewskiej jadłodzielni, której była pomysłodawczynią. Teraz pani Kinga chce, by w Braniewie stanęła kolejna lodówka społeczna

Autor zdjęcia: Tomasz Sielicki, burmistrz Braniewa

Skąd bierze się w niej ta niepohamowana chęć pomagania innym? Sama nie wie, ale jak mówi, po prostu tak już ma i chce to jak najlepiej wykorzystać. Rozmawiamy z Kingą Redyk, współzałożycielką Stowarzyszenia Otwarte Serca.
Kinga Redyk z Braniewa podczas tegorocznego finału plebiscytu Osobowość Roku została ogłoszona jedną z laureatek kategorii „działalność społeczna i charytatywna”. To ogromny zaszczyt, bo po pierwsze panią Kingę nominowały osoby, którym pomogła, a po drugie jej wygrana to efekt głosowania mieszkańców powiatu braniewskiego, widać więc, że bez wątpienia doceniają jej działalność.

Wszystko zaczęło się jeszcze na długo, zanim powstało Stowarzyszenie. Początkowo pani Kinga udzielała się jako wolontariuszka, a chęć niesienia pomocy innym wciąż jej towarzyszyła, ale skąd się wzięła?

— Tak naprawdę to nie mam pojęcia. Od zawsze lubiłam pomagać, bo uwielbiam pracę i kontakt z ludźmi. Rozmawiałam nawet ostatnio z moją mamą i zastanawiałyśmy się, skąd to się u mnie wzięło, ale nie znalazłyśmy odpowiedzi. Po prostu ta chęć pomagania we mnie jest i chcę to jak najlepiej wykorzystać — odpowiada Kinga Redyk.

Pod koniec ubiegłego roku oficjalnie zarejestrowane zostało Stowarzyszenie Otwarte Serca, ale tak naprawdę osoby, które skupia, pomagają znacznie dłużej jako grupa inicjatywna.

— Działamy tak naprawdę na terenie całego powiatu braniewskiego — pomagamy doraźnie osobom, które na daną chwilę wymagają pomocy — brakuje im na podstawowe produkty, jedzenie, mają trudną sytuację finansową, są samotni… Mamy też takich podopiecznych, którzy z racji swojego wieku nie są w stanie już podjąć pracy — to osoby starsze i schorowane. Udzielamy się również w zbiórkach — ostatnio udało nam się przekazać kilkanaście tysięcy na rzecz Julii Pawlukowskiej, która wymagała kosztownej operacji w Niemczech, organizowaliśmy też zbiórkę dla Tomka Polkowskiego, który dzięki wsparciu osób o dobrych sercach mógł wyjechać na specjalistyczny turnus rehabilitacyjny — opowiada pani Kinga.

I dodaje: — Prawda jest taka, że może zadzwonić do nas każdy, powiedzieć, czego potrzebuje i co ma być zrobione, a my staramy się to zrobić.

Aktywizuje lokalną społeczność

— Ludzi, którzy chcą pomóc drugiemu człowiekowi, jest naprawdę sporo, tylko trzeba ich znaleźć. Często chcą pomagać, ale nie wiedzą, jak zacząć — wtedy pojawiamy się my. Już dwa razy — przed kiermaszami świątecznymi organizowanymi w Braniewie — wybraliśmy sobie cele, na które chcieliśmy zebrać środki i prosiliśmy wszystkich — kogo się tylko dało — o stroiki, rękodzieło, ozdoby świąteczne — i zgłaszało się do nas mnóstwo osób, przekazując fanty, które mogliśmy wystawić na sprzedaż, a zebrane środki przeznaczyć na pomoc tym, którzy bardzo jej potrzebowali. Podobnie wyglądają między innymi zbiórki żywności — piszę na stronie Stowarzyszenia prośbę, informując o tym, co jest akurat potrzebne i dla kogo, i często nawet obcy ludzie zgłaszają się do nas, bo chcą pomóc. W Braniewie jest bardzo dużo ludzi, którzy otwierają serca na innych — przekazują wielkie torby pełne zakupów, sami pytają, proszą o informację, co jest potrzebne i na kiedy — widać w nich ogromną chęć niesienia pomocy — to jest naprawdę piękne — przyznaje Kinga Redyk.

— Chcę zaznaczyć, że Stowarzyszenie rozlicza się ze swojej działalności — organizowane przez nas zbiórki publiczne są rejestrowane, a na naszej stronie zawsze pojawia się informacja o tym, co i jak udało nam się zdziałać — wrzucamy potwierdzenia przelewów, zdjęcia tego, co udało nam się kupić, zebrać i przekazać naszym podopiecznym. Wiemy, że jeżeli ktoś poświęcił kawałek swojego grosza, by pomóc innym, chce zapewne wiedzieć, na co zostały przeznaczone jego pieniądze — podkreśla nasza rozmówczyni.

Jedna jadłodzielnia to za mało

Już 27 maja w Świetlicy Wiejskiej w Żelaznej Górze odbędzie się Bal Charytatywny organizowany między innymi przez Koło Gospodyń Wiejskich „Warmianki” i Stowarzyszenie Otwarte Serca, wstęp na Bal to koszt równy 50 zł — środki zebrane w ramach sprzedaży wejściówek-cegiełek zostaną przekazane na stworzenie w Braniewie kolejnej jadłodzielni, która ma powstać przy Urzędzie Gminy, i pomoc 9-letniemu Michałkowi, który potrzebuje nowego wózka inwalidzkiego.

— Cieszymy się, że w Braniewie — przy Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej — funkcjonuje jadłodzielnia, ale jedzenie znika z niej w pięć minut, a po drugiej stronie Braniewa mieszka sporo starszych osób, które nie mają nawet jak dotrzeć pod MOPS — to właśnie im i osobom z całego powiatu, które będą w Braniewie po odbiór zasiłku, ma służyć kolejna lodówka społeczna — wyjaśnia pani Kinga.

Aby być na bieżąco z kolejnymi pomocowymi akcjami, polecamy śledzić FB: Stowarzyszenie Otwarte Serca, gdzie regularnie publikowane są informacje na temat aktualnych zbiórek i inicjatyw Stowarzyszenia.
Kamila Kornacka
Fot. Tomasz Sielicki, burmistrz Braniewa

Kinga Redyk: — Ludzi, którzy chcą pomóc drugiemu człowiekowi, jest naprawdę sporo, tylko trzeba ich znaleźć. Często chcą pomagać, ale nie wiedzą, jak zacząć — wtedy pojawiamy się my — Stowarzyszenie Otwarte Serca


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Jakub Wojtaszewski #3109580 6 maj 2023 09:06

    Po co druga lodówka, skoro ta jest przez większość czasu pusta?

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz