Maciej Pudelski z Olsztyna zadebiutuje w prawdziwej książce!

2023-06-20 21:00:00(ost. akt: 2023-06-20 14:52:17)
Maciej Pudelski znalazł się w gronie najlepszych młodych pisarzy w Polsce

Maciej Pudelski znalazł się w gronie najlepszych młodych pisarzy w Polsce

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Maciej Pudelski z Olsztyna znalazł się w gronie najlepszych młodych pisarzy w Polsce. Został laureatem konkursu literackiego dla uczniów szkół podstawowych „Popisz się talentem”. Jego zwycięski tekst zostanie opublikowany w książce, która ukaże się jesienią tego roku.
Maciej Pudelski jest uczniem trzeciej klasy Szkoły Podstawowej nr 6 w Olsztynie. Zdecydował się wziąć udział w konkursie „Popisz się talentem”, który organizuje największe w Polsce wydawnictwo edukacyjne Nowa Era. I rzeczywiście się popisał, bo okazał się jednym z najlepszych.

— Maciek wziął udział w konkursie bardziej z chęci sprawdzenia siebie niż dla wygranej. Żeby uniknąć rozczarowań przy tak dużej konkurencji, od początku rozmawialiśmy z synem o tym, że nie liczy się wygrana, ale dobra zabawa podczas pisania. I z takim nastawieniem Maciek podchodził do konkursu, choć, jak każdy uczestnik, po cichu na pewno liczył na sukces — opowiada Elżbieta Pudelska, mama Maćka. — Nigdy nie zapomnę miny Maćka i całej rodziny, kiedy przekazałam wiadomość o wygranej. Cieszyliśmy się wszyscy jak dzieci.

Chciałem spróbować nowego


Na konkurs przysłano aż 1961 prac. Spośród nich jury konkursowe wybrało 30 najlepszych tekstów, które jesienią zostaną opublikowane w książce pokonkursowej. Będzie w niej można znaleźć opowiadanie „Czepialska” napisane przez Maćka.

— Jestem bardzo zaskoczony i jednocześnie radosny. To dla mnie wielki zaszczyt, że wybrano mnie do najlepszej trzydziestki. Cały czas nie mogę uwierzyć, że moje opowiadanie znajdzie się w książce i że każdy będzie mógł je przeczytać. Kiedy mama powiedziała mi o wygranej, krzyczałem i skakałem z radości — cieszy się Maciek. — Chciałem po prostu spróbować zrobić coś nowego, czego wcześniej nie robiłem. Brałem już udział w różnych konkursach w szkole, ale ten był poważniejszy. Na początku nie byłem pewien, czy się zdecydować, bo to nie było łatwe zadanie, ale mama i tata mnie zachęcali. Mówili, że na pewno sobie poradzę. No i pomyślałem, że fajnie byłoby zobaczyć swoje nazwisko w prawdziwej książce.

Maciej Pudelski ma powód do dumy
Fot. Zbigniew Woźniak
Maciej Pudelski ma powód do dumy

— W pisaniu Maciek wprawiał się przez całą trzecią klasę dzięki swojej wychowawczyni, pani Bożenie Czachorowskiej. To ona w ramach nauki języka polskiego zadawała dzieciom prace pisemne na różne tematy i zachęcała do pisania coraz dłuższych i bardziej rozbudowanych tekstów i używania swojej wyobraźni — dodaje mama. — To zaprocentowało u Maćka przy okazji konkursu. Po pierwsze postanowił wziąć nim udział, bo uznał, że sobie poradzi z takim wyzwaniem, a po drugie było mu łatwiej pod kątem warsztatowym, choć oczywiście pierwszy raz mierzył się z tekstem o takiej objętości, a to wymagało dużo większego nakładu pracy i poświęcenia większej ilości czasu. Szczerze mówiąc, chodziła mi po głowie myśl, że Maciek się zniechęci, kiedy zobaczy, że praca nad tekstem konkursowym wymaga dużo więcej wysiłku niż napisanie zadanej pracy domowej, ale na szczęście nie odpuścił. Ale ani z pisaniem, ani z czytaniem Maciek nie miał nigdy problemów. Idąc do pierwszej klasy, znał już wszystkie literki i czytał proste wyrazy, więc w szkole było mu łatwiej. Choć zdecydowanie bardziej lubił czytać niż pisać, bo zawsze się denerwował, kiedy nie wychodziły mu tak kształtne literki, jakby sobie tego życzył. No i pisanie to ciężka praca powodująca silny ból ręki. Jeśli chodzi o czytanie, ma też na swoim koncie małe sukcesy — w drugiej i trzeciej klasie wygrał szkolny konkurs pięknego czytania w kategorii klas trzecich.

Czas na zabawę


To już siódma edycja konkursu. W tym roku tematem przewodnim były Okulary Czasu. To supergadżet, który mocno zmienia punkt widzenia — dzieciom pokazuje świat widziany oczami dorosłych, a dorośli w takich okularach widzą świat oczami dzieci. Uczniowie w swoich opowiadaniach mogli opisać, co według nich wyniknie z takiej nieoczekiwanej zmiany perspektywy.

— Gdybym po założeniu okularów czasu widział świat oczami dorosłego, to chciałbym zrozumieć, dlaczego dorośli zawsze się spieszą i ciągle mówią, że mają mało czasu — zauważa Maciek. — Może wtedy wymyśliłbym, co zrobić, żeby mieli go więcej na zabawę z dziećmi.

Marzę o igrzyskach olimpijskich


Maciej to chłopiec wielu talentów. I ma już poważne plany. — Lubię robić różne rzeczy, ale moją największą pasją jest sport, a przede wszystkim gra w badmintona. Trenuję tę dyscyplinę dwa razy w tygodniu. Chciałbym osiągnąć sukces sportowy w badmintonie. Marzę, żeby kiedyś reprezentować nasz kraj na igrzyskach olimpijskich w tej dyscyplinie. No i oczywiście zdobyć medal — zdradza chłopiec. — Poza tym gram z kolegami w piłkę nożną, jeżdżę z rodzicami na wycieczki rowerowe, a z tatą lubię grać w tenisa ziemnego. Uwielbiam też grać w gry planszowe i na Xboxie. Bardzo lubię też słuchać muzyki i śpiewać. Jeśli w szkole jest jakiś konkurs piosenki, zawsze biorę w nim udział.

Fot. Zbigniew Woźniak

— Maciek jest na razie w takim wieku, że trudno wyrokować, gdzie znajdzie swoje miejsce za kilkanaście lat — podkreśla mama. — Na razie próbuje nowych rzeczy, lubi się sprawdzać w różnych dziedzinach, wiele rzeczy go ciekawi i we wszystkim chce brać udział. Tak wiele rzeczy lubi robić i tak różnych, że wskazanie tej jednej ścieżki życiowej, którą pójdzie, dzisiaj chyba nie jest możliwe. Zresztą nieważne, co będzie robił, najważniejsze, żeby sprawiało mu to frajdę. Jest tyle do odkrycia, zobaczenia, zrobienia i przeżycia, że w nadchodzących latach na pewno nie będzie się nudził.

Fragment „Czepialskiej” Macieja Pudelskiego

Pani Czepialska postanowiła zrobić porządki w piwnicy, bo tam jest cisza i spokój i dzieci tam nie wchodzą. W starej walizce znalazła okulary po swojej babci. Wściekle różowe i bardzo duże, ale uznała, że do różowego kapelusza będą idealne. Poszła do domu, przymierzyła okulary i stwierdziła, że wygląda bosko. Już miała je zdjąć, kiedy usłyszała, że ktoś się ośmielił kichnąć pod jej oknem. Pobiegła do okna z okularami na nosie, żeby sprawdzić, kto jej znowu przeszkadza. Patrzyła, szukała, a po pięciu minutach zaczęła myśleć, że coś jest z nią nie w porządku. Nagle przestało ją denerwować to głośne kichnięcie. W ogóle wszystko przestało ją denerwować. Na pewno jest chora.

ADA ROMANOWSKA