Elbląscy radni PiS: Rozwój portu jest zagrożony

2024-02-19 12:43:02(ost. akt: 2024-02-19 18:14:02)

Autor zdjęcia: EG

Rezygnacja z zabezpieczenia przeciwpowodziowego, brak środków na inwestycje portowe i brak ambicji, aby port w Elblągu stał się portem strategicznym dla gospodarki narodowej to zdaniem radnych PiS powody, dla których przyszłość i rozwój elbląskiego portu są poważnie zagrożone.
W minionym tygodniu odbyło się posiedzenie komisji polityki regionalnej i promocji miasta. Na posiedzeniu obecna była Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, nowa dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni. Tematem spotkania były bieżące sprawy związane z elbląskim portem oraz przekopem Mierzei Wiślanej. Informacje, które zostały podane przez nową dyrektor Urzędu Morskiego, na tyle zaniepokoiły elbląskich radnych PiS, że postawili oni zwołać konferencję prasową i przekazać opinii publicznej, że ich zdaniem działania w sprawie portu podejmowane przez elbląski samorząd we współpracy z nowym rządem są nie szansą, a zagrożeniem dla jego rozwoju.

Marek Pruszak: To nadal ma być taki mały samorządowy port

— Zadaliśmy nowej dyrektor kilka pytań. Poprosiliśmy między innymi o to, aby wyraziła swoją opinię na temat tego, czy port w Elblągu ma być portem miejskim — tak jak do tej pory — czy ma to być port z udziałem Skarbu Miasta. Pani dyrektor niestety stwierdziła, że to ma być taki mały samorządowy port. Moim zdaniem to poważne zagrożenie dla rozwoju elbląskich inwestycji i biznesu, dlatego zwołaliśmy tę konferencję, aby wyrazić swój niepokój i poinformować o tym, jakie są zagrożenia dla portu — zaczął radny Marek Pruszak.

— Kolejnym zagrożeniem jest to, że rzeki nie mają być umocnione betonowo, tylko skarpowane — co będzie powodowało konieczność ciągłego pogłębiania. Fakt, pani dyrektor stwierdziła, że już niedługo będzie pogłębiarka, przeznaczona do tego celu, ale przecież ta pogłębiarka będzie pracować głównie na Zalewie Wiślanym, bo tam istnieje konieczność stałego pogłębiania toru wodnego. Naszym zdaniem brzegi powinny być betonowane i wzmocnione do końca. Dodatkowo naszym zdaniem port w Elblągu powinien być wpisany na listę portów o znaczeniu strategicznym dla gospodarki narodowej, bo wtedy dopiero może pozyskiwać środki na inwestycje. Będziemy robić wszystko, aby port został wpisany na tę listę — wyliczał Marek Pruszak.

Rafał Traks: Obietnice Tuska to obietnice bez pokrycia

Swoje zaniepokojenie wyraził też radny Rafał Traks, który skupił się przede wszystkim na tym, że obietnice nowego rządu Tuska w sprawie elbląskiego portu są obietnicami bez pokrycia i nie mają potwierdzenia w zabezpieczeniu środków na ich sfinansowanie.

— Z wielkim niepokojem przyjęliśmy informację o tym, że cały proces budowy kanału żeglugowego do portu w Elblągu wydłuży się o kolejny rok. Przypomnę, że rząd Prawa i Sprawiedliwości chciał uruchomić kanał żeglugowy z końcem 2024 roku. Natomiast Donald Tusk zapowiedział, że prace dotyczące pogłębienia ostatnich 900 metrów prowadzących do portu mają rozpocząć się w 2025 roku i nie wiadomo, kiedy się zakończą. Co prawda pani dyrektor Urzędu Morskiego wspominała, że może to być trzeci, czwarty kwartał przyszłego roku, ale obietnice Donalda Tuska są chyba wszystkim już dobrze znane. Paliwo miało być już po 5 zł — i to miała być decyzja podjęta w ciągu jednego dnia; dziś paliwo kosztuje już prawie 7 zł. Podobnie z obiecanymi podwyżkami dla nauczycieli — mówił Rafał Traks.

I przypomniał, że na obietnicach premiera Tuska wyborcy zawodzili się już wielokrotne.

— Wiarygodność Donalda Tuska jest w naszym przekonaniu niska albo żadna. Obawiamy się więc tego, co dalej będzie z naszym elbląskim portem. Nowa dyrektor Urzędu Morskiego stwierdziła, że powinniśmy konkurować z takim portem jak port w Kołobrzegu. A my uważamy, że celem i ambicjami powinno być to, abyśmy walczyli o to, aby port w Elblągu znalazł się w tzw. pierwszej czwórce portów polskich i stał się największym portem na wschodzie Polski. Niestety ambicje obecnych władz Elbląga i nowego rządu są takie, aby port w Elblągu był jednym z wielu portów na mapie naszego państwa. To dla nas jest nie do zaakceptowania — podkreślał Traks.

I dodał, że kolejnym problemem związanym z zagrożeniem dla rozwoju portu w Elblągu, jest brak zabezpieczonych środków na niezbędne inwestycje przez samorząd.

— Władze Elbląga twierdzą, że mają zabezpieczone środki unijne na realizację zadań inwestycyjny związanych z rozwojem portu. Niestety niejednokrotnie otrzymywaliśmy informacje, że środki unijne będą przeznaczane tylko i wyłącznie na porty, które są portami wpisanymi na listę portów o znaczeniu strategicznym. Nie ma zatem takich możliwości finansowych, aby aktualnie port w Elblągu mógł być rozwijany ze środków unijnych. Chyba że te pieniądze są — jak to pan premier mówił — gdzieś zakopane — wskazywał radny Traks.

A Marek Pruszak wtórował: — Nie ma decyzji ani zgody Komisji Europejskiej na to, aby Elbląg otrzymał środki na inwestycje w porcie.

Radny Pruszak poinformował też, że Urząd Morski w Gdyni zapowiedział, że zbuduje na swój koszt obrotnicę dla statków na rzece Elbląg.

— Urząd Morski policzył, że pogłębienie ostatnich 900 metrów i budowa obrotnicy ma kosztować według szacunków 30 mln zł. Jest to naszym zdaniem kompletnie zaniżona kwota. Poprzedni rząd, czyli rząd PiS oferował miastu 100 mln zł i miał nie tylko pogłębić tor wodny i wybudować obrotnicę, ale zrealizować wzmocnienie nabrzeży i inne inwestycje. Obecne obietnice rządu to obietnice pisane palcem na wodzie Zalewu Wiślanego — stwierdził radny Marek Pruszak.


Elżbieta Banasiewicz: Rezygnacja z zabezpieczenia przeciwpowodziowego jest błędem

Głos w sprawie portu zabrała też radna Elżbieta Banasiewicz, która stwierdziła, że „jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze”. I przypomniała ostatnie wypowiedzi senatora Jerzego Wcisły, który mówił, że na dokończenie inwestycji związanej z przekopem brakuje w budżecie państwa pół miliarda złotych. I dlatego też zrezygnowano z zabezpieczenia przeciwpowodziowego i ze wzmacnianiem brzegów.

— Trzeba powiedzieć wprost: elblążanie są od jakiegoś czasu mamieni przez senatora Jerzego Wcisłę. A wiemy, ile tak naprawdę zdziałał pan senator do tej pory. Trzeba w końcu uświadomić mieszkańcom, jak bardzo bezsensowne jest to, co on opowiada i jakie lęki wmawia elblążanom. Nie chodzi tylko o mówienie, że ktoś może ukraść port. Port elbląski zawsze będzie elbląski. Natomiast my radni walczymy o pieniądze na rozwój tego portu — mówiła radna Banasiewicz.

Przy okazji przytoczyła wypowiedź senatora Jerzego Wcisły, której udzieli dla serwisu Wirtualna Polska.

Na całym świecie odchodzi się od betonowania. Warunki klimatyczne się zmieniają, deszcze bywają bardzo intensywne i rzeki nie mieszczą się w korytach. Dziś potrzebne są tereny zalewowe na nieużytkach. Mamy w Polsce sześć procent nieużytków rolnych. Będę sugerował rządowi, żeby nie betonować tej rzeki, jak to chciał zrobić PiS, tylko żeby zrobić analizę, która przesądzi, czy tam nie powinny zostać wyznaczone tereny zalewowe, np. 500 hektarów — mówił pod koniec stycznia senator Wcisła w wywiadzie dla WP.

— Zaraz znajdą się odpowiedni ekolodzy z odpowiednimi analizami, którzy stwierdzą, że nie wolno betonować rzek — wskazała radna Elżbieta Banasiewicz.

— Żuławy to najbardziej rolne tereny. A senator Wcisła mówi o nieużytkach, które tylko czekają, aby być terenami zalewowymi. Mieszkańcy miejscowości: Nowakowo, Nowotki czy Batorowo odetchnęli z ulgą, gdy PiS zrobił inwestycję dotyczące mostu, a przede wszystkim betonowania, umocnienia i podwyższenia brzegów. Natomiast pana Wcisłę zapraszam do Elbląga na rozmowę z mieszkańcami ulic: Warszawskiej, Radomskiej, Grochowskiej, Panieńskiej. Wszystkie te ulice były zalewane. Problem z tzw. cofką jest nadal aktualny. Przekop nie spowodował, że te wody nie będą się cofały, a naturalne zjawiska nagle zanikną. Umacnianie brzegów i betonowanie jest potrzebne. PiS nie wymyślił sobie tego ot tak, były przeprowadzone wieloletnie konsultacje, są opracowania naukowe fachowców i analizy. A my dziś słyszymy, gdy jest niechęć lub brak środków do wykonania inwestycji, takie ładne zdanie: „trzeba wykonać analizy, poczekać na nowe tańsze technologie”. Rządzący chcą odkładać wszystko w czasie, licząc na to, że zmieni się bieg rzeki — przekazała radna Elżbieta Banasiewicz.

I zaznaczyła, że nie można ignorować ochrony przeciwpowodziowej, aby znaleźć brakujące środki na dokończenie inwestycji przekopu Mierzei Wiślanej.

— Mieszkańców Elbląga straszono, że PiS chce ukraść im port. Dziś wiemy, że to nieprawda. PiS już nie rządzi, a port mógłby się rozwijać, gdyby samorząd przyjął propozycję byłego rządu — podsumowała radna Jolanta Lisewska.