Co się stało z Pimpkiem – kotem, który mieszkał w bibliotece przy ul. Słonecznej?
2024-05-16 10:39:59(ost. akt: 2024-05-17 21:05:53)
Chodził własnymi ścieżkami, ale uwielbiał też głaskanie i zainteresowanie ze strony wszystkich odwiedzających bibliotekę. Mowa o Pimpku – kocie, który przez ponad 7 lat mieszkał w bibliotece przy ul. Słonecznej. — Osobiście chodziłam akurat do tego oddziału właśnie ze względu na niego. Niestety Pimpuś stracił swój dom — zaalarmowała nas Czytelniczka i poprosiła o interwencję.
Pimpek – kot, który przez ponad 7 lat mieszkał w Filii nr 6 Biblioteki Elbląskiej, był wczesnej bezdomny i mieszkał na podwórku przy bibliotece. Pracownicy biblioteki dokarmiali go. Pewnego dnia kotu zdarzył się wypadek. I po tym wypadku pracownicy postanowili, że zabiorą go do biblioteki. Od tej pory Pimpek stał się twarzą placówki.
Kot skradł nie tylko serca pracowników biblioteki, ale i czytelników.
— Wszyscy bardzo go kochają, tak jak i on kocha wszystkich, którzy do nas przychodzą. Nas, pracowników, uważa za swoje stado, więc jesteśmy dyscyplinowani na każdym kroku, ale czytelników ubóstwia. Nie zdarza się, żeby czytelnicy źle reagowali na kota w bibliotece — mówiła w jednej z rozmów z Dziennikiem Elbląskim Katarzyna Jabłonowska, kierownik Filii nr 6 Biblioteki Elbląskiej.
Niestety po 7 latach stwierdzono, że Pimpek przeszkadza pracownikom biblioteki. Jednak za kotem zaczęły tęsknić osoby odwiedzające placówkę.
— Jestem wieloletnią czytelniczką Biblioteki Elbląskiej przy ul. Słonecznej. Od kilku lat mieszkał w tej placówce kot imieniem Pimpuś – odratowany i przygarnięty za kociaka. „Reklamował” czytelnictwo, były plakaty z jego udziałem, robił dobry PR, zachęcał do przychodzenia, brania udziału w kiermaszach książek. Wszystko było dobrze. Osobiście chodziłam akurat do tego oddziału właśnie ze względu na niego. Nawet sam dyrektor się lansował, że kotek taki fajny — pisze w liście do redakcji nasza Czytelniczka, zaniepokojona losem kota.
— W tym roku w placówce odbył się remont. I Pimpuś stracił swój dom. Jak przez 7 lat nikomu nie przeszkadzał, tak teraz dyrektor „kategorycznie zakazał jego powrotu”. Przyczyny nie są bliżej znane, pracownicy mają zakaz komentowania i udzielania informacji. Prawdopodobnie jest to widzimisię dyrektora biblioteki — twierdzi Czytelniczka.
I zaznacza, że Pimpuś leżał zazwyczaj grzecznie na foteliku albo parapecie i nie powodował żadnych szkód.
— Był wykastrowany, nie znaczył terenu, bezbłędnie korzystał z kuwety. Może państwu uda się uzyskać jakieś konkretniejsze informacje na ten temat. To jest zdecydowanie temat dla gazety, która ma siłę przebicia — prosi Czytelniczka.
Nasza redakcja zaraz po otrzymaniu listu postanowiła sprawdzić, co stało się z kotem.
Jak się okazało, Pimpek rzeczywiście nie mieszka już w bibliotece. Jednak pracownicy odmawiali komentarza na ten temat, co rzeczywiście mogło wzbudzić niepokój. Nie dziwimy się więc naszej Czytelniczce, że poprosiła nas o interwencję w tej sprawie.
Jak się okazało, Pimpek rzeczywiście nie mieszka już w bibliotece. Jednak pracownicy odmawiali komentarza na ten temat, co rzeczywiście mogło wzbudzić niepokój. Nie dziwimy się więc naszej Czytelniczce, że poprosiła nas o interwencję w tej sprawie.
O przyczyny zniknięcia Pimpka postanowiliśmy zapytać dyrektora Biblioteki Elbląskiej. W odpowiedzi dostaliśmy komunikat od kierownika Działu Komunikacji Społecznej, z którego wynika, że nie wszyscy pracownicy biblioteki przepadają za zwierzętami.
— Kot został zabrany do domu przez swoją wieloletnią opiekunkę z biblioteki, miłośniczkę kotów, gdzie ma się świetnie. Decyzja taka podjęta została w związku z bardzo trudną sytuacją, skutkującą długotrwałymi absencjami pań bibliotekarek z filii przy ul. Słonecznej i zmianami w obsadzie filii. Należało też wziąć pod uwagę, że nie wszyscy – zarówno pracownicy, jak i czytelnicy Biblioteki Elbląskiej – mogą i chcą przebywać stale w towarzystwie zwierząt. Ponadto pracownicy biblioteki nie mają w zakresie obowiązków opieki nad zwierzętami — przekazał Dominik Żyłowski, kierownik Działu Komunikacji Społecznej Biblioteki Elbląskiej.
Szkoda tylko, że biblioteka nie wystosowała do czytelników oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Są przecież osoby, które pokochały Pimpka i zwyczajnie za nim tęsknią.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Kot, który pomaga innym kotom, mieszka w bibliotece
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Pimpek świętuje i pomaga innym kotom
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
marlena1233 #3114716 16 maj 2024 13:01
A gdzie była troska, jak w całej bibliotece był smród karmy i niesprzątniętej kuwety? Ktoś się zastanowił, co z kotem, kiedy biblioteka nieczynna albo kiedy zachoruje? To żywe zwierzę, które potrzebuje opiekuna, a nie element dekoracji i okazjonalnej uciechy gawiedzi. Miłośnikom kotów polecam adopcję ze schroniska i samodzielne wykazanie miłości do zwierząt w praktyce.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)