Kierowco zaciśnij zęby, pasażer zawsze ma rację
Kierowca "siódemki" powinien zacisnąć zęby i spokojnie jechać dalej. Za to, że tego nie zrobił, tylko wdał się w nerwową dyskusję z wiezionymi przez siebie ludźmi, został przez pracodawcę ukarany. Karę umowną z tytułu uzasadnionej skargi pasażera na kierowcę poniesie też przewoźnik.
Kierowca autobusu powinien trzymać nerwy na wodzy. W dotkliwy sposób przekonał się o tym pracownik Arrivy, obsługujący linię nr 7.
— Do stojącego na przystanku, przy przychodni "Jaśminowa", autobusu podbiegł pasażer, któremu kierowca, tuż przed nosem, zamknął drzwi. Pasażerowie wołali, żeby je otworzył. Kierowca zaczął wtedy wykrzykiwać, żeby mu nie rozkazywać i rozpoczął manewr włączania się do ruchu — relacjonuje obserwatorka tego zdarzenia.
Ludzie jednak nadal chóralnie żądali wpuszczenia do środka już dwójki, stojących pod drzwiami pasażerów. — Kierowca, cały czas wykrzykując na swoich klientów, otworzył wreszcie drzwi. W momencie, gdy kobiet i mężczyzna wsiadali do autobusu tylnym i środkowym wejście, kierowca zamknął drzwi, uderzając nimi wsiadających. Podobnie, jak pozostali pasażerowie byłam bardzo oburzona takim zachowaniem — opowiada interweniująca w redakcji Czytelniczka.
— Od razu głośno powiedziałam, że nie zostawię tak tej sprawy, bo nikt nie ma prawa naruszać nietykalności cielesnej drugiego człowieka i upokarzać go publicznie.
Czytelniczka spisała numer kierowcy i dane poszkodowanych, w jej ocenie, pasażerów.
— Widząc to kierowca zatrzymał autobus i podbiegł do nas, żądając żebym wyjawiła mu swoje nazwisko, czego - znając swoje prawa - nie uczyniłam. Wykrzykiwał o monitoringu, o tym, że nie wolno go denerwować, bo jest w pracy, że wszyscy na niego... Był niezwykle arogancki. Nie okazał skruchy, nie przeprosił pasażerów, przynajmniej do momentu gdy wysiadłam przy Placu Słowiański — podkreśla Czytelniczka.
Skarga na kierowcę "siódemki" trafiła nie tylko do mediów, ale również do Zarządu Komunikacji Miejskiej. Żeby ją wyjaśnić, dyrektor Arrivy specjalnie przyjechał z Torunia do Elbląga, a dyrektor ZKM "urwał" jeden dzień ze swojego urlopu.
— Z zapisów monitoringu wynika, że kierowca naprawdę mógł nie widzieć stojących na zewnątrz pasażerów, bo już był skupiony na manewrze włączania się do ruchu, co oznacza, że patrzył w lewo — nie wyklucza Zbigniew Orzech, dyrektor ZKM.
W ocenie dyrektora, wyraźnie też widać, że mężczyzna, najpierw chciał wejść do wozu tylnymi drzwiami, zaraz za wsiadającą kobietą, ale w ostatniej chwili zdecydował się na wejście środkowe.
— Pasażerka bez żadnych problemów wsiadła do autobusu. Natomiast mężczyznę, zamykające się już jedno ze skrzydeł drzwi rzeczywiście trąciło lekko w lewy bok. Już do niego w tej sprawie dzwoniłem i - w imieniu ZKM - przeprosiłem za całe zajście. Pasażer zapewnił mnie, że nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu i nie czuje się poszkodowany.
— Pasażerka bez żadnych problemów wsiadła do autobusu. Natomiast mężczyznę, zamykające się już jedno ze skrzydeł drzwi rzeczywiście trąciło lekko w lewy bok. Już do niego w tej sprawie dzwoniłem i - w imieniu ZKM - przeprosiłem za całe zajście. Pasażer zapewnił mnie, że nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu i nie czuje się poszkodowany.
Dyrektor zapytał go też przy okazji, dlaczego w ostatniej chwili zdecydował się na wejście środkowymi drzwiami. Okazało się, że mężczyzna chciał po prostu przyspieszyć wsiadanie do autobusu ich dwójki.
Po obejrzeniu obrazu z monitoringu (bez głosu), dyrektor nie ma wątpliwości, że kierowca wszystkie manewry wykonywał prawidłowo. Jednak niepotrzebnie wdał się w dyskusję z pasażerami.
— Powinąć zacisnąć zęby i pojechać dalej — podkreśla Zbigniew Orzech. — Rozumiem, że był upał, "gonił" go rozkład jazdy, ale to nie powód, żeby odreagowywać nerwową sytuację na pasażerach. Dyrektor Arrivy zapewnił mnie, że kierowca poniesie z tego powodu konsekwencje służbowe.
Z wyjaśnienia, przesłanego wczoraj do naszej redakcji przez ZKM wynika, że kierowca "siódemki" został już pouczony o niestosowności swojego zachowania i "odpowiednio ukarany". Karę umowną z tytułu uzasadnionej skargi pasażera na kierowcę poniesie też przewoźnik.
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Edek. #1455508 | 213.241.*.* 7 sie 2014 08:24
Widać że do tej pracy także potrzebne są odpowiednie predyspozycje, więc jeśli człowiek nie nadaje się do pracy z ludźmi, to niech zmieni zawód, np. niech zajmie się wypasem kóz albo hodowlą pieczarek.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz
m. #1455783 | 185.32.*.* 7 sie 2014 13:21
jakieś dwa tygodnie temu sam byłem świadkiem jak kierowca autobusu nr 11 zachowywał się podobnie. najpierw na hetmańskiej nie wpuścił do autobusu starszej kobiety - mimo że biegła do autobusu od przodu, na płk. dąbka zrobił to samo, ale w stosunku do dwóch starszych osób próbujących zdążyć do środkowych drzwi. mimo tego, że pasażerowie zwracali mu głośno uwagę, nie reagował. do tego jazda rajdowa - przyspieszamy i ostro hamujemy - a ludziska latali tył-przód...
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz
]]][[[ #1455749 | 93.105.*.* 7 sie 2014 12:19
kierowcy jak wam nie odpowiada praca to proszę zmienić zawód a połowa z was to i tak powinna iśc na kurs doszkalający z jazdy po miescie bo to wygląda tak jabyś jeden z drugim prawo jazdy znalazł w chipsach w ramach promocji .
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz
hamlet #1455571 | 91.222.*.* 7 sie 2014 09:34
Kto jest dla kogo? ZKM dla ludzi, czy ludzie dla ZKM? Oto jest pytanie!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz
nick #1456075 | 78.88.*.* 7 sie 2014 18:58
A dzis w autobusie linii nr 11, jadącym z Dębicy w kierunku Zawady kolejna ciekawa sytuacja: Pan Kierowca po bardzo nieprzyjemnej wymianie zdań z Panią Kontrolerką zatrzymał autobus na przystanku na 12 Lutego, wyłączył silnik i stwierdził, że dalej nie jedzie. Wysiadł z autobusu i jeszcze dobrych kilka minut chandryczył się na zewnątrz. Zostawił mienie powierzone, przerwał kurs itd. Wolno tak? Dopiero po chwilach kilku wrócił za kierownicę i ruszył dalej...
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz