Opisaliśmy historię pana Lucjana. "Odzyskałem nadzieję na przywrócenie renty"

2017-01-22 16:27:48(ost. akt: 2017-01-22 16:32:17)
Pan Lucjan prezentuje korespondencję z ZUS, którą prowadzi odkąd zabrano mu rentę. Sprawę oddał też do sądu

Pan Lucjan prezentuje korespondencję z ZUS, którą prowadzi odkąd zabrano mu rentę. Sprawę oddał też do sądu

Autor zdjęcia: Anna Dawid

Opisana przez nas historia pana Lucjan, któremu po 11-latach ciężkiej choroby ZUS odebrał rentę, spotkała się z dużym odzewem czytelników. Główny bohater mówi, że odzyskał nadzieję, że renta zostanie mu przywrócona.
Historię pana Lucjana opisaliśmy dwa tygodnie temu. Jak mówi mężczyzna, dzięki temu odzyskał nadzieję na przywrócenie mu renty.
— Bardzo dziękuję za zajęcie się moją sprawą. Nie spodziewałem się tak dużego zainteresowania i odzewu. Dzięki publikacji przekonałem się, jak wiele osób jest w podobnej sytuacji. W komentarzach do artykułu wypowiedziało się kilkadziesiąt osób, które również miały taką przeprawę z ZUS — mówi 58-letni mężczyzna.

Sprawą zainteresowały się też media ogólnopolskie, które na początku lutego mają wyemitować materiał o sprawie pana Lucjana.
— Nie odpuszczę, sprawa jest w sądzie pracy — dodaje pan Lucjan. — Aktualnie sąd skierował mnie na badania do niezależnych od ZUS lekarzy specjalistów: neurologa, ortopedy i diabetologa.

Przypomnijmy: mężczyzna przez 11 lat otrzymywał rentę z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
— Choruję m.in. na cukrzycę insulinową z ciężkimi powikłaniami, również na zwyrodnienie stawów i kręgosłupa, chorobę niedokrwienną serca — opowiada.

24 marca 2015 r. kończył mu się okres ważności orzeczenia o niezdolności o pracy. Stawił się więc na komisję i ponownie przedłużono mu orzeczenie o częściowej niezdolności do pracy, przyznając rentę do 31 marca 2017 r. Od tej decyzji odwołał się ZUS. Sprawa trafiła do gdańskiego oddziału ZUS.
— I tym razem lekarz orzecznik wydał decyzję, że jestem zdolny do pracy. Zabrano mi też rentę. Oczywiście złożyłem odwołanie od tej decyzji, ale nic to nie dało — mówi mężczyzna. — Gdy zapytałem się, czy przyniesione przeze mnie dokumentacje od trzech lekarzy, których nawet na komisji nie raczyli przeczytać, są przekłamane, odpowiedzieli mi wprost, iż to ich nie interesuje. Identyczną odpowiedź otrzymałem, gdy zapytałem, jaką podjąć pracę przy moim stanie zdrowia i za co żyć. Czy ZUS posiada cudownych orzeczników uzdrawiających chorych ludzi?

Jak mówi elblążanin, renta była jego jedynym źródłem utrzymania.
— Do jakiej pracy mam iść z zaawansowaną cukrzycą? Przy wysiłku fizycznym mam spadki cukru z zaburzeniami świadomości, mam też chore stawy, kręgosłup, chorobę niedokrwienną, częste bezdechy podczas snu. Na dłoniach mam guzy, które uniemożliwiają normalny uchwyt. Orzecznik mówił, że nic tu nie widzi. Po prostu zostałem uzdrowiony cudownie, jednym podpisem orzecznika — żali się pan Lucjan. — Miałem opinię trzech lekarzy: diabetologa, reumatologa i lekarza rodzinnego, zdaniem których nie jestem zdolny do podjęcia pracy. A zdaniem orzecznika jestem.

Pan Lucjan jest bardzo rozgoryczy tą sytuacją.
— Co myślę o tym? To kpiny z ludzi. Mam przepracowanych ponad trzydzieści lat. Przez ten okres płaciłem składki do ZUS. Gdyby istniała możliwość wypisania się z ZUS i odkładania w innej instytucji pieniędzy, zrobiłbym to, ponieważ okazuje się, że w razie choroby jest się dla ZUS śmieciem. Przed przejściem na rentę pracowałem w Niemczech, legalnie, na umowę. Gdybym przewidział, że taka sytuacja spotka mnie w kraju nie wróciłbym — mówi mężczyzna.
Anna Dawid

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (21) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. lekarz #2165639 | 84.62.*.* 22 sty 2017 18:24

    To przez palenie papierosow, jedzenie kielbasy i boczku, picie wodki.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. Tadeusz #2165667 | 89.228.*.* 22 sty 2017 19:12

      Witam czytelników. Jestem ponad pół roku już na emeryturze. Przepracowałem prawie 40 lat zarabiając miesięcznie około 2300 złotych miesięcznie. Czyli około 3300 brutto , czyli jak widzicie oddawałem prawie 1000 zł miesięcznie na składki. Teraz emerytury mam prawie 900 zł. Od 2 lat walczę z białaczką , gdzie na leki muszę wydać miesięcznie około 400 zł. Więc jak żyć ja się pytam? . Patrząc na tą sytuację , współczuję Wam - dzisiejszej młodzieży tego co będzie Was czekało na stare lata. Serdecznie Was Pozdrawiam z tego miejsca i życzę zdrowia jak i do życia spokojnej starości . Pozdrawiam , Tadeusz z Olsztyna.

      Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz

    2. VEGAS66 #2165682 | 83.6.*.* 22 sty 2017 19:28

      ja po14latach stracilem tez rente......DZIADKI I BABCIE ....ocenili ze jestem zdrowy......tez ODWOLAM SIE DO SADU!...........JESTEM PO DUYZM ZABIEGU KARDIOLOGICZNYM...badali mnie jacys intrnisci!!!co maja po 80lat

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    3. emeryt #2165684 | 82.177.*.* 22 sty 2017 19:30

      do lekarza ale ty jesteś głupi.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

    4. Dziwnwe jest to w Polsce #2165692 | 178.235.*.* 22 sty 2017 19:36

      że "ozdrawiają" ale nie każą zwrócić pieniędzy wcześniej wypłaconych... prze3cież to sugeruje, że wcześniejsze orzeczenia były nieprawdziwe ;) Wykorzystajcie to w odwołaniach...xut

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (21)