Ale pościg w drugiej połowie. Kram Start Elbląg wygrał z Energą [zdjęcia]

2017-01-25 12:28:25(ost. akt: 2017-01-26 09:00:43)

Autor zdjęcia: Sandra Kuczyńska

Po pierwszej połowie przegrywały 6:14, a mimo to po zmianie stron poderwały się do walki. Piłkarki ręczne Kram Startu Elbląg pokonały w środę przed własną publicznością Energę AZS Koszalin 20:17 (6:14).
Szczypiornistki Kram Startu zagrały z Energą AZS Koszalin szybciej ze względu na zaplanowany na 10 i 11 lutego dwumecz w Challenge Cup. W środowym spotkaniu elbląskie szczypiornistki miały za co zrewanżować się Enerdze - w pierwszej rundzie przegrały w Koszalinie 27:29.

Pierwsze 30 minut nie zapowiadało jednak, że ta sztuka im się uda. W pierwszej połowie elblążankom w ataku niewiele wychodziło, biły głową w mur. Pierwszą bramkę rzuciły dopiero w 11. minucie i to z rzutu karnego (Sylwia Lisewska). Później też nie było lepiej. Trener Kram Startu Andrzej Niewrzawa, widząc niemoc swoich zawodniczek, decydował się na ryzykowny manewr: zdejmował bramkarkę i wysyłał do ataku całą siódemkę. Ale też bez większego rezultatu, bo przewaga rywala cały czas rosła. Do tego w bramce gości świetnie spisywała się Beata Kowalczyk. Efekt był taki, że elblążanki schodziły do szatni na przerwę przegrywając ośmioma bramkami. Chyba mało kto z kibiców wierzył, że uda im się odwrócić losy tego spotkania.

— W przerwie w szatni rozmawialiśmy bardzo spokojnie — mówi trener Kram Startu. — Powiedziałem dziewczynom, że pierwsza połowa miała taki nietypowy przebieg: trochę takich decyzji sędziowskich na pograniczu, do tego słupki, poprzeczki, zmarnowane kontry. Przewaga ośmiu bramek Koszalina bardziej wynikała z naszego pecha, co spowodowało także usztywnienie w ataku. Powiedzieliśmy sobie, że skoro w pierwszej połowie to szczęście było po stronie rywala, dlaczego w drugiej połowie nie ma być po naszej.

W drugiej połowie kibice zobaczyli zupełnie inne oblicze elbląskiej drużyny - grającej szybko i skutecznie w ataku i z olbrzymią determinacją w obronie. Teraz to rywalki miały olbrzymie problemy ze zdobyciem bramki. Ta sztuka po raz pierwszy po zmianie stron udała im się dopiero w 44. min! A do tego czasu gospodynie zdobyły siedem bramek pod rząd i przegrywały już tylko 13:15.

Energa w ostatnim kwadransie musiała radzić sobie bez Moniki Michałów, która po trzeciej karze zobaczyła czerwoną kartkę. Kram Start nie dał się zatrzymać, w 52. min po raz pierwszy w tym meczu na tablicy wyników pojawił się remis 16:16, a za chwilę Aleksandra Jędrzejczyk po raz pierwszy wyprowadziła go na prowadzenie. Wojnę nerwów w ostatnich minutach lepiej wytrzymały gospodynie, które nie wypuściły zwycięstwa z rąk. Rywalki przez 30 minut rzuciły im zaledwie trzy bramki.

— W szatni powiedziałyśmy sobie, że gorzej już nie może. Że kiedyś to my byłyśmy na miejscu Koszalina, prowadziłyśmy wysoko, a przeciwnik potrafił nas dogonić. I my też potrafimy. Kluczowy był początek drugiej połowy. Rzuciłyśmy trzy bramki i zawodniczki z Koszalina trochę się zagotowały — podsumowała Jędrzejczyk.

Andrzej Niewrzawa przyznaje, że do końca wierzył w zwycięstwo.
— Trochę lat pracuję w piłce ręczne i już widziałem, że takie straty są do odrobienia — mówi.
W najbliższą sobotę jego zespół, również przed własną publicznością, rozegra kolejny mecz - z Zagłębiem Lubin.
AKT, JK


Tak relacjonowaliśmy ten mecz na żywo

Kram Start Elbląg 20:17 Energa AZS Koszalin

Sprawdź relację live »


Pozostałe mecze 15. kolejki: UKS PCM Kościerzyna — Vistal Gdynia, MKS Selgros Lublin — Piotrcovia Piotrków Trybunalski, AZS Łączpol AWFiS Gdańsk — KPR Gminy Kobierzyce, Energa AZS Koszalin — Pogoń Szczecin, KPR Jelenia Góra — Olimpia-Beskid Nowy Sącz.
PO 14 KOLEJKACH
1. Selgros 24 413:303
2. Vistal 24 390:300
3. Pogoń 22 368:293
4. Kram Start 22 436:367
5. Zagłębie 20 364:318
6. Łączpol 17 373:348
7. Energa 16 408:373
8. KPR Kobierzyce 6 296: 395
9. Jelenia G. 5 327:432
10. Kościerzyna 5 291:400
11. Piotrcovia 5 335:376
12. Olimpia 4 331:421