Przebudowa Wschodniej: Prezydenci rozwiali wątpliwości mieszkańców? [VIDEO]

2021-05-04 20:32:15(ost. akt: 2021-05-04 20:36:33)
Na pytania elblążan odpowiadali Witold Wróblewski i Janusz Nowak

Na pytania elblążan odpowiadali Witold Wróblewski i Janusz Nowak

Autor zdjęcia: Miasto Elbląg

Czy zostaniemy potraktowani poważnie? — pytali elblążanie pod koniec dzisiejszego czatu z prezydentami Witoldem Wróblewskim i Januszem Nowakiem. Czego właściwie dowiedzieli się mieszkańcy podczas zdalnego spotkania dotyczącego przebudowy ulicy Wschodniej?

Kolejnym krokiem władz miasta było spotkanie on-line z mieszkańcami.

Czat rozpoczął Witold Wróblewski, tłumacząc, że obecne rozmowy dotyczą pierwszego etapu inwestycji, czyli przebudowy ul. Wschodniej.

— Cała ta trasa, która jest wyrysowana, biegnie poza obszarem Bażantarn. Nie możemy mówić o jakiejkolwiek ingerencji w obszar Bażantarni — zaznaczał prezydent.

I zapewnił, że przewidywana przebudowa ma być tak realizowany, nie zagrażać alejom starych drzew i ograniczyć ich wycinkę. Plusem inwestycji, poza udrożnieniem ulicy Bema, ma być otwarcie dojazdu do obszarów cmentarza od drugiej strony, co w przyszłości miałoby ułatwić komunikację z tą częścią miasta.

— Na dzisiaj przebudowujemy ulicę Wschodnią — bez kolizji związanych z przyrodą. Obwodnica Wschodnia to nie jest to, co w tej chwili chcemy realizować — powiedział Wróblewski.

A Janusz Nowak tłumaczył: — W 2011 i 2014 oba etapy budowy ulicy Wschodniej uzyskały pozwolenie na budowę, poprzedzone decyzją środowiskową. A wiadomo, że jednym ze składników uzyskania decyzji środowiskowej, są konsultacje społeczne. Muszę powiedzieć, że na etapie uzyskiwania decyzji środowiskowej, nie wpłynął żaden protest — ani na etap pierwszy przebudowy ulicy Wschodniej, ani na etap drugi.

Wiceprezydent przypomniał, że inne koncepcje, w tym ta, która przewidywała tunel w okolicach osiedla Przy Młynie, zostały oprotestowane i odrzucone.

W ramach pierwszego etapu zadania zaplanowano m.in. wykonanie jezdni o szerokości 7 metrów i dwóch pasach ruchu po 3,5 metra, chodników, jednostronnej dwukierunkowej ścieżki rowerowej, kanalizacji deszczowej i oświetlenia ulicznego. Na połączeniu z drogą wojewódzką nr 509 planowane jest utworzenie nowego skrzyżowania w formie ronda.

— Uzyskaliśmy dofinansowanie o wysokości ponad 7 milionów, a cała inwestycja zamknie się w kwocie około 11 milionów. Ile dokładnie? Tego nie wiemy, bo to pokażą nam kosztorysy i przetarg — mówił Nowak.

Wiceprezydent przypominał, że drugi etap inwestycji planowany był jeszcze na początku lat dwutysięcznych. Jak wówczas miała przebiegać droga?

— Od Leśniczówki w kierunku i tak naprawdę przez polanę z wiatami — tak to było zaprojektowane i wtedy było bardzo dużo planowanych wycinek drzew — wspominał Janusz Nowak.

Tamte plany nie uzyskały decyzji środowiskowej.

— Zostały skorygowane tak, że droga będzie szła przez łąki, polany, pola, a tych wycinek będzie mniej. Oczywiście drugi etap będzie poprzedzony konsultacjami. Należałoby, i taką koncepcję zaproponujemy, zaniżyć ten fragment drogi w stosunku do terenu istniejącego tak, aby móc połączyć tereny przy Górze Chrobrego z terenem w kierunku wiat takim wiaduktem, na którym będzie usypana ziemia i będą rosły krzewy i drzewa, żeby to było zbliżone do warunków naturalnych. Ale to jest perspektywa dalsza, bo to etap drugi, dzisiaj mamy przed sobą realizację pierwszego etapu, czyli tego odcinka od Łęczyckiej do Leśniczówki.

Mieszkańcy Elbląga zadawali podczas czatu wiele pytań — wśród nich te dotyczące innych możliwości udrożnienia ul. Bema, wątpliwości co do ekologicznego podejścia do wykonania inwestycji, czy głosy, domagające się spotkania prezydenta z mieszkańcami w formie rozmowy z prawdziwego zdarzenia, a nie poprzez transmisję on-line.

Jakie będą możliwości przebiegu drugiego etapu po wykonaniu pierwszego? — pytali elblążanie.

— Co do drugiego etapu jest to jeszcze dyskusja nie na dzisiaj — odpowiedział Witold Wróblewski. Zapewnił jednak, że miasto będzie przygotowywało odpowiednią dokumentację, a jeżeli pojawi się możliwość uzyskania dofinansowania na drugą część zadania, staranie się o środki będzie jak najbardziej zasadne.

Mieszkańcy pytali również, co to tak naprawdę znaczy, że ul. Bema jest niewydolna. I dlaczego zatem wybudowano nową siedzibę straży pożarnej przy najbardziej zakorkowanej ulicy Elbląga.

— Bema jest niewydolna już od dawna — stwierdził prezydent i przypomniał o innych koncepcjach rozwiązania problemu, które spotkały się ze sprzeciwem elblążan. Zaznaczył też, że lokalizacja nowej strażnicy to propozycja straży pożarnej. — Nowa lokalizacja jest położona przy rondzie, gdzie możliwość komunikacyjna będzie dużo większa niż w tej chwili — powiedział Wróblewski.
Mieszkańców zastanawia również, ile drzew zostanie wyciętych w trakcie realizacji zadania.

— Prawie dziesięciokrotnie więcej nasadzeń, niż wycinki — odpowiedział Janusz Nowak. — Może się okazać, że wycinki drzew będzie mniej, niż zakładano pierwotnie. To nie jest tak, że my jesteśmy przeciwnikami środowiska naturalnego. My też byśmy chcieli zachować jak najwięcej drzew, dlatego przesuwamy pierwszy etap Wschodniej o kilka metrów. Ale nie da się zrealizować inwestycji drogowej, żeby nie było konieczności wycinki — przyznał wiceprezydent.

Zarówno Janusz Nowak, jak i Witold Wróblewski zapewnili, że podczas planowania drugiego etapu inwestycji konieczne będą konsultacje z mieszkańcami w celu uzyskania decyzji środowiskowej.

Spotkanie zakończyło się po niecałej godzinie, kiedy na czacie zarejestrowano kolejne wypowiedzi mieszkańców. — Czy zostaniemy potraktowani poważnie? — Kiedy będzie możliwe spotkanie z panem prezydentem w celu uzyskania wyczerpujących odpowiedzi, które nie zostały dzisiaj przeczytane? — pytali elblążanie. A inni zauważali: — Mam wrażenie, że wiele pytań pozostało bez odpowiedzi.