Wiktor Hajdenrajch: Wojna widziana oczami niemieckiej Frau

2022-04-02 13:00:00(ost. akt: 2022-04-01 20:14:07)
Międzywojenny Elbing jest tu zestawiany z Elblągiem z końca lat 70.

Międzywojenny Elbing jest tu zestawiany z Elblągiem z końca lat 70.

Autor zdjęcia: Wydawnictwo Novae Res

Pamiętnik, który przypadkiem trafia w ręce pewnej elbląskiej rodziny, kryje w sobie historię kobiety mieszkającej w niemieckim Elbingu przed II wojną światową. Jak się potoczyły losy niemieckiej Frau?

Wiktor Hajdenrajch w powieści „Elbing – Elbląg. Na zakręcie historii” zabiera nas w podróż w czasie do okresu przed wybuchem II wojny światowej oraz w jej trakcie. Międzywojenny Elbing jest tu zestawiany z Elblągiem z końca lat 70. Co prawda jest to powieść fikcyjna, ale w świetny sposób oddaje życie i sposób myślenia mieszkańców Elbinga w tamtym okresie.

Akcja książki zaczyna się w momencie, gdy do Anny i jej rodziny przychodzą niespodziewani goście. Są to starsi państwo – Annelore Heike i jej brat, którzy, jak twierdzą, dawniej zamieszkiwali ten dom. Okazuje się, że Annelore chce odzyskać pamiętnik, który jest ukryty w jednym z pokoi. Pozwala go jednak najpierw pozostawić do przeczytania Annie i jej nastoletniemu wnukowi pod warunkiem, że jej go potem odeślą. W ten sposób oboje poznają historię hitlerowskich Niemiec oczami Annelore Heike, którą, jak się okazuje, Anna kiedyś spotkała.

Zapis wspomnień niemieckiej Frau obejmuje okres jej młodości i dorosłości – od lat 20. i początków dochodzenia Hitlera do władzy aż do wybuchu II wojny światowej. Jest to historia o tyle ciekawa, że opisana z perspektywy Niemki, która była jedną z orędowniczek idei spod znaku swastyki. Pamiętnik z brutalną szczerością dokumentuje, z jak dużym powodzeniem zostały przyjęte przez Niemców obłąkane poglądy Hitlera – mówiące, że Niemcy to naród wybrany, naród panów, zaś inni to podludzie, których trzeba się pozbyć. Takie poglądy były wpajane Annelore Heike od najmłodszych lat przez ojca, który służył Hitlerowi, a później przez jej męża. Nie wszyscy Niemcy byli jednak przychylni temu podejściu – przykładem są tu jej matka, dziadek i brat. Z czasem bohaterka przekonuje się, że każda wojna oznacza ból, chaos i zniszczenie – niezależnie od tego, po której stronie barykady się stoi.

Na tle wydarzeń z okresu międzywojennego pojawiają się również scenki obyczajowe. Annelore dużo miejsca w swoim pamiętniku poświęca na swoje życie rodzinne, miłosne uniesienia i fetysze. Z pamiętnika można wywnioskować, że wygodne życie Annelore przesłaniało jej oczy na to, co tak naprawdę się dzieje dookoła niej. Równie ważnym bohaterem książki jest sam Elbing – miasto, które stanowi centrum wydarzeń, a jednocześnie przeszło wiele przemian w ciągu kilkudziesięciu lat. Ciekawy jest tu też wątek współczesny – widać w nim wyraźnie, że świetność tego miasta jest przeszłością. W powieści przewija się również temat odchodzenia bliskich członków rodziny i związanego z tym cierpienia.

„Elbing – Elbląg. Na zakręcie historii” to książka, którą naprawdę warto przeczytać. Przypomina o tym, że nie należy usprawiedliwiać tych, którzy zaangażowali się w zbrodnicze organizacje ani dawać na nie przyzwolenia. Sama Annelore ponosi tego konsekwencje, dręczona poczuciem winy za bycie częścią hitlerowskiego społeczeństwa, nawet jeśli tylko w sposób bierny. Czytając powieść odniosłam też wrażenie, że bohaterowie byli bardzo autentyczni, mocno osadzeni w realiach swoich czasów. Mogłoby się wydawać, że opisane wydarzenia należą już do przeszłości, ale niestety historia lubi się powtarzać. Tym bardziej więc poruszyła mnie książka Wiktora Hajdenrajcha, która naprawdę daje do myślenia.