Elbląg: Zdjęli sierp i młot z pamiątkowej tablicy poświęconej „bohaterskiej Armii Czerwonej” przy ulicy Agrykola. Zostali oskarżeni o znieważenie miejsca upamiętnienia zdarzenia historycznego. Jaki wyrok zapadnie w tej sprawie?

2023-02-28 14:40:37(ost. akt: 2023-07-03 16:05:19)
Symbol sierpa i młota nie powrócił jeszcze na pamiątkową tablicę. Czy to nastąpi?

Symbol sierpa i młota nie powrócił jeszcze na pamiątkową tablicę. Czy to nastąpi?

Autor zdjęcia: EG

W piątkowy wieczór 25 lutego 2022 r. — dzień po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę — dwóch mężczyzn uszkodziło pamiątkową tablicę postawioną w 1945 r. przy cmentarzu Żołnierzy Armii Radzieckiej przy ul. Agrykola dla uczczenia „bohaterskiej Armii Czerwonej”. Zniszczenia tablicy dokonano poprzez siłowe usunięcie z niej symbolu sierpa i młota. Dwie kobiety przechodzące w pobliżu dostrzegły moment usuwania radzieckiego znaku. Jedna z nich nagrywa zdarzenie telefonem komórkowym. Po chwili mężczyzn zatrzymuje policja, spędzają noc w policyjnym areszcie. I choć jeden z zatrzymanych wtedy mężczyzn twierdzi, że usunięcie sierpa i młota było spontaniczne i nieplanowane wcześniej, to w samochodzie, z którego korzystał, odnaleziono dwa młoty budowlane i łom.
We wtorek 28 lutego w Sądzie Rejonowym w Elblągu odbyła się rozprawa związana z usunięciem sierpa i młota z tablicy upamiętniającej "bohaterstwo armii czerwonej" znajdującej się przy cmentarzu Żołnierzy Armii Radzieckiej przy ul. Agrykola.

Paweł Ż. i Mateusz K. zostali oskarżeni o to, że działając wspólnie i w porozumieniu, znieważyli miejsce upamiętnienia zdarzenia historycznego przez umyślne uszkodzenie tablicy pamiątkowej poprzez uderzanie w nią narzędziami, w wyniku czego uszkodzona została obudowa tablicy.

Uszkodzenie tablicy spowodowało straty w wysokości 600 zł na szkodę Zarządu Zieleni Miejskiej w Elblągu .


Na rozprawę stawił się tylko jeden z oskarżonych — Mateusz Kosiński, który pozwolił mediom na publikację swojego wizerunku oraz pełnych danych osobowych w tej sprawie. Oskarżony przyznał się do usunięcia sierpa i młota, ale oświadczył przed sądem, że nie traktuje tego jako przestępstwo.

Mateusz Kosiński urodził się w Elblągu i tu się wychowywał. Dziś mieszka w Warszawie i pracuje jako dziennikarz w Tygodniku Solidarność. Z wykształcenia jest historykiem.

— Swoich relacji z Elblągiem nigdy jednak nie odcinałem i nie będę odcinał — zaznacza Kosiński.


Mateusz Kosiński: Sierp i młot są jak swastyka

— Przez większość życia mieszkałem w pobliżu ul. Agrykola i codziennie mijałem tę tablicę. Jako osoba mająca się za polskiego patriotę, znająca polską historię i mająca również drastyczne karty w rodzinie związane z obroną Polski przed Armią Czerwoną, przez całe życie bolało mnie eksponowanie tego typu symboli. W mojej ocenie sierp i młot jest równoznaczny z symbolem swastyki. Gdy wybuchła wojna, widziałem obrazy czołgów jadących na Kijów — miały zawieszone flagi z symbolem sierpa i młota. Słysząc, że w całej Polsce są przypadki podobnych zachowań — zakrywania pomników czy też społecznego usuwania tego typu symboliki, postanowiłem uczynić podobny gest — tłumaczył przed sądem Mateusz Kosiński.

I dodał: — Tablica znajduje się poza terenem cmentarza. Jestem osobą cywilizowaną i uważam, że każdy ma miejsce na wieczny spoczynek, również żołnierze Armii Czerwonej. Nie powinno się to jednak odbywać za pomocą propagowania symboli totalitarnych, co jest u nas zakazane. W związku z tym dokonałem siłowego usunięcia sierpa i młota. Zostałem wychowany, że sierp i młot jest symbolem zła.

Mateusz Kosiński zauważył, że symbol sierpa i młota nie powrócił już na pamiątkową tablicę, a IPN wydał dokument, który jasno wskazuje na potrzebę zmian na terenie Cmentarza Żołnierzy Armii Radzieckiej w Elblągu.

— IPN wydał opinię na temat tego pomnika. Według niej sierp i młot nie powinny być eksponowane, a tablica nie powinna mówić o bohaterskiej Armii Czerwonej. To powinna być tylko tablica informacyjna, mówiąca o tym, że tu spoczywają żołnierze Armii Czerwonej, którzy polegli podczas II wojny światowej — argumentował Kosiński.

Mateusz Kosiński: Młotek w samochodzie to dla każdego mężczyzny normalna rzecz

Podczas rozprawy sędzia Katarzyna Słyś zapytała oskarżonego Mateusza Kosińskiego o narzędzia, które zostały ujawnione podczas przeszukania samochodu, z którego korzystał oskarżony chwilę przed zatrzymaniem oraz czy dokonanie zdjęcia sierpa i młota z pamiątkowej tablicy było wcześniej planowane. Oskarżony zapewniał, że decyzja o zdjęciu sierpa i młota została podjęta spontanicznie. W drodze z Warszawy do Borów Tucholskich oskarżony zatrzymał się w Elblągu i nie pamiętał, jak trafił na cmentarz. Pytany o to, dlaczego w samochodzie posiadał takie narzędzia jak młotki budowlane i łom, odparł, że dla mężczyzny posiadanie młotka jest normalną rzeczą.

Sąd zapytał też oskarżonego, czy podejmował jeszcze jakieś inne kroki dotyczące usuwania z przestrzeni publicznej symboli totalitaryzmu. Oskarżony odpowiedział, że jako licealista uczestniczył w zbiórce podpisów do władz samorządowych Elbląga, aby zmieniły nazwę ronda Kaliningrad. Wówczas zdaniem oskarżonego nic to nie dało, ponieważ samorząd miał partnerskie relacje z miastem w obwodzie kaliningradzkim.

Na rozprawę stawiły się też dwie kobiety, które były świadkami w tej sprawie. Nie chciały jednak zeznawać w obecności mediów.

Na rozprawę nie stawiła się strona Zarządu Zieleni Miejskiej. Kolejną rozprawę zaplanowano na 6 czerwca. Po wysłuchaniu drugiej strony sąd powinien wydać wyrok. Pełnomocnik oskarżonego chce się dowiedzieć, dlaczego symbol sierpa i młota nie powrócił na swoje miejsce i czy jest to w najbliższym czasie planowane.


Obrazek w tresci

Obrazek w tresci

Obrazek w tresci


Fot. EG