Elbląg: Nawiedzali cmentarze i okradali groby. Kradli głównie na cmentarzach w Elblągu i w miejscowościach Jezioro oraz Wilczęta. Łupem padały mosiężne elementy nagrobków. Sprzedawali je w punkcie skupu złomu

2023-04-17 15:47:30(ost. akt: 2023-07-03 15:43:37)
W marcu na terenie cmentarza parafialnego w Wilczętach doszło do licznych kradzieży. Łupem złodziei padły przede wszystkim mosiężne elementy nagrobków przedstawiające wizerunek Chrystusa, nazywane „głową Pana Jezusa”.

W marcu na terenie cmentarza parafialnego w Wilczętach doszło do licznych kradzieży. Łupem złodziei padły przede wszystkim mosiężne elementy nagrobków przedstawiające wizerunek Chrystusa, nazywane „głową Pana Jezusa”.

Autor zdjęcia: EG

Dwóch mężczyzn usłyszało zarzuty ograbienia miejsc pochówku. Działali głównie na cmentarzach w Elblągu, ale i w miejscowości Jezioro oraz Wilczęta. Od grudnia 2022 do końca marca mogli okraść nawet ponad 30 grobów. Teraz odpowiedzą za swoje czyny przed sądem.
Ich łupem padały głównie elementy nagrobne wykonane z metali kolorowych: mosiężne litery, okucia, uchwyty. Przedmioty te najpierw trafiały do samochodu jednego ze sprawców, a niedługo później przewozili je do punktu skupu złomu. 28-latek oraz 31-latek trudnili się swoim procederem kilka miesięcy, ograbiając łącznie ponad 30 grobów.

Teraz odpowiedzą za to przed sądem. Zgodnie z Kodeksem Karnym za ograbienie miejsca spoczynku może grozić kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

Reakcja Dziennika Elbląskiego pod koniec marca informowała o licznych kradzieżach do których doszło na terenie cmentarza parafialnego w Wilczętach. Łupem złodziei padły przede wszystkim mosiężne elementy nagrobków przedstawiające wizerunek Chrystusa, nazywane „głową Pana Jezusa”. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, pokrzywdzonych jest aż 60 osób.

Mieszkańcy gminy Wilczęta byli w szoku. Czasem dochodziło tu do drobnych kradzieży, ale raczej były to kwiaty i znicze zabierane przez osoby określane przez mieszkańców jako osoby z obniżoną sprawnością umysłową, nie tak bardzo szkodliwe i nieprzynoszące dużych strat finansowych.

— Wieś to nie miasto. U nas na cmentarzu się nie kradło. Raz co prawda ukradli cały pomnik, ale on był bardzo drogi. Od tego czasu ludzie zaczęli ubezpieczać nagrobki. Niektórzy zabrali je też i trzymali na swoich posesjach. Jednak był to naprawdę incydent. Na tym cmentarzu nie było takich zmasowanych kradzieży. A tu musieli wejść i zabrać co wpadło im w oczy. Mam pod opieką kilka pomników. Złota głowa Pana Jezusa została skradziona, widać próbowali zabrać też kamienne wazony. Jednak nie udało im się ich odkleić, tylko je zniszczyli. Srebrny krzyż został, widać był zbyt tani — mówił nam wówczas jeden z mieszkańców gminy Wilczęta.