Strajkujący: jesteśmy bardzo zdeterminowani

2020-02-27 11:00:00(ost. akt: 2020-02-27 09:42:04)

Autor zdjęcia: Marek Lewandowski

Dobiega końca drugi tydzień strajku w Elbląskich Tramwajach. Strajkujący domagają się podwyżek, a elbląski samorząd od początku mówi, że pieniędzy nie ma i mieć nie będzie. Negocjacje się przedłużają. Tymczasem w tym sporze najbardziej cierpią strajkujący i ich rodziny. Każdy dzień strajku bowiem równa się mniejszej wypłacie.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Trwa strajk w Elbląskich Tramwajach

Trwa strajk w Elbląskich Tramwajach

Przypomnijmy: Związkowcy domagają się trzech postulatów. Pierwszy, to podwyższenie płacy zasadniczej w wysokości 500 zł brutto dla tych pracowników spółki, których płaca zasadnicza wynosi 3250 zł brutto i mniej. Dla pracowników o wyższym wynagrodzeniu wysokość podwyżki do uzgodnienia. Strona związkowa deklaruje możliwość wprowadzenia tej podwyżki w częściach. Drugi postulat, to żądanie zagwarantowania wypłaty nagrody rocznej za rok 2019, którą załoga wypracowała w całości. Trzeci postulat dotyczy limitu godzin nadliczbowych w wysokości 150 godzin bez opcji podnoszenia tego limitu. – W sprawie limitu nadgodzin udało nam się dojść do porozumienia – informuje Roman Kluczyk.

Strajkujący są bardzo zdeterminowani — Nie spodziewaliśmy się, że ten strajk będzie aż tak długo trwał, choć domyślałam się, że nie będzie łatwo — mówi pani Ania, jedna ze strajkujących. — Stanowisko dyrekcji od początku było takie, że nie ma pieniędzy i nie mamy na co liczyć. Ostrzegali nas tak przed rozpoczęciem strajku. Jestem motorniczym i naprawdę lubię tą pracę. Trzeba być odpornym psychicznie, ludzie bywają źli, zdenerwowani i roszczeniowi. Tym strajkiem chcieliśmy też zwrócić uwagę, że w naszej spółce nie jest dobrze i nie ma pieniędzy.

— Każdy z nas się liczył, że pieniędzy za okres strajku nie będzie. Każdy starał się jakoś zabezpieczyć. Mamy rodziny, które nas wspierają, choć łatwo nie jest, bo są tu przecież ludzie, którzy mają małe dzieci, kredyty na mieszkania.

Czy uda się wyjść z tej sytuacji? — Nie wiem — mówi pani Ania. — Myślę, że ci młodzi ludzie, którzy tu pracują, po prostu odejdą.

— Nie spodziewaliśmy, że ten strajk będzie tak długo trwał — mówi pan Grzegorz, strajkujący motorniczy. — Niestety nie ma woli porozumienia z drugiej strony. My mieliśmy cały czas nadzieję, że nawet do tego strajku nie dojdzie. A teraz, czym dłużej to trwa, tym załoga jest bardziej zdeterminowana. Walczymy w końcu w słusznej sprawie.

— Praca nie należy do łatwych — opowiada pan Grzegorz. — Od 4 rano są wyjazdy, trzeba być cały czas skupionym, a jeszcze do tego pasażerowie nie zawsze są mili. Koncentracja i bezpieczeństwo pasażerów są najważniejsze.

— Praktycznie wszyscy mamy kredyty, ale chyba przez tą determinację nie myślimy o tym teraz. Walczymy w słusznej sprawie, po to, żeby było nam lepiej, żeby nie było tak, że pracujemy cały miesiąc i pół wypłaty oddajemy do banku. Rodziny bardzo nas wpierają. Oni też z nami strajkują. Gdyby nie było wsparcia z ich strony, to pewnie nie strajkowalibyśmy tak długo.

Czy uda wam się porozumieć? — Bardzo byśmy tego chcieli — mówi pan Grzegorz. — W każdej chwili jesteśmy gotowi do podpisania porozumienia i po godzinie możemy wyjeżdżać na trasę. Musi nam się udać.

— Rozmowy trwały od kwietnia 2019 roku, a spór zbiorowy rozpoczęliśmy 15 sierpnia 2019 roku — wyjaśniał Roman Kluczyk, przewodniczący Okręgu Północnego Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej RP. — Od tamtej pory nie dogadaliśmy się co do jednego punktu przedmiotu sporu, czyli 500 zł podwyżki.

W piątek, 7 lutego pracownicy spółki wzięli udział w referendum. Wzięło w nim udział ponad 90 spośród 136 pracowników. 60 osób biorących udział w referendum opowiedziało się za strajkiem. Zgodnie z założeniami 17 lutego na ulice miasta nie wyjechał ani jeden tramwaj. Rozpoczął się strajk.

18 lutego prezydent Elbląga, Witold Wróblewski zwołał konferencje w trakcie której stwierdził, że strajk ma podłoże polityczne. — Nikt nie zaprosił mnie do rozmów. Związkowcy najpierw ogłosili strajk a dopiero później poinformowali mnie, że chcą rozmawiać. Zarzut, że nie podejmuję żadnych działań i negocjacji uważam za bezpodstawny — mówił. Jak poinformował, powołany został zespół, który ma przeanalizować finanse zarówno w Tramwajach Elbląskich, jak i ZKM.

— Na spotkaniu z dyrekcją, które odbyło się 19 lutego usłyszeliśmy jedynie, że pieniądze musimy znaleźć u siebie — mówił Roman Kluczyk. — Dyrektor zaproponował nam powołanie wewnętrznego zespołu, który miałby za zadanie znalezienie dodatkowych pieniędzy w firmie przez oszczędności. My doskonale wiemy, że takich pieniędzy tu nie ma. My jesteśmy gotowi złagodzić te nasze propozycje dotyczące podwyżek, ale nie słyszymy żadnych propozycji ze strony dyrekcji.

W środę Witold Wróblewski przedstawił związkowcom nową propozycję. — Zaproponowaliśmy lekką zmianę siatki połączeń na liniach tramwajowych, co powinno pozwolić uwolnić kilka etatów, a jednocześnie chcemy zachować środki przeznaczone na tramwaje i delikatnie zwiększyć stawkę — mówił. — Organizacyjnie w spółce nic się właściwie nie zmieni — dodawał Andrzej Sawicki, dyrektor spółki Elbląskie Tramwaje. — Nie będziemy po prostu dodatkowo szkolić w ramach uzupełnień kadry w grupie motorniczych. Te środki pozwolą nam na wprowadzenie do płacy zasadniczej około 100 zł brutto podwyżki na każdego pracownika.

— Nie ma chyba takiej woli, żeby te podwyżki chociaż zbliżyć do naszych żądań płacowych — odpowiada na te propozycje Roman Kluczyk. — Ten spór zbiorowy musi dać jakąś receptę na przyszłość. Przedstawiliśmy dyrektorowi kolejną propozycję, zmniejszyliśmy liczbę osób, które miałyby dostać podwyżki w wysokości 500 zł brutto. Objęci mieliby nią być ci, którzy pracują w systemie 3-zmianowym i motorniczowie oraz ci, którzy mają wypłatę w wysokości 3250 zł brutto i mniej.

K


Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Roczna prenumerata e-wydania Gazety Olsztyńskiej i tygodnika lokalnego tylko 199 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Demokrata #2876723 | 37.248.*.* 27 lut 2020 12:20

    Na 136 pracowników o strajku zdecydowało 60 osób, tak jak w polityce mniejszość chce rządzić.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)