Morderstwo Anny W. na Okulickiego. Rafał N. planował zbrodnię czy zabił w afekcie?

2023-11-15 13:55:05(ost. akt: 2023-11-15 14:18:23)
Rafał N. twierdzi, że nie planował zabójstwa

Rafał N. twierdzi, że nie planował zabójstwa

Autor zdjęcia: EG

„Jak wbić nóż w plecy, aby zabić”, „jak zabić na szybko” — takie frazy ujawniono w wyszukiwarce internetowej w telefonie Rafała N. Miał je wpisywać dzień przed zabójstwem Anny W. Jednak oskarżony twierdzi, że nie planował zbrodni i dokonał jej w wyniku silnego wzburzenia.
Do zabójstwa na elbląskiej Zawadzie doszło we wrześniu ubiegłego roku. 43-letnią Annę W. miał zabić jej bliski znajomy Rafał N., zadając jej kilkanaście ciosów nożem. Oskarżony przyznał się do winy. Motyw tej okrutnej zbrodni tłumaczył silnym wzburzeniem. Rafał N. miał z Anną W. wspólnie handlować narkotykami, jednak ofiara przestała się z nim rozliczać i wypłacać mu jego należność. Zdaniem oskarżonego było to powodem nerwowej atmosfery, która już od jakiegoś czasu panowała między nim a Anną W.

Oskarżony miał w dniu zbrodni przyjść do mieszkania Anny W., aby wyjaśnić powstały spór i odzyskać pieniądze. Jego złość miał potęgować, fakt, iż 43-latka, zamiast oddać mu dług, chciała kupić sobie samochód.

— Nie chciałem jej zabić, chciałem ją tym nożem tylko nastraszyć. Ale Ania zaczęła się śmiać, że i tak jej nic nie zrobię. Wtedy wziąłem nóż do ręki i ją zaatakowałem. Wbiłem jej nóż w ciało, nie pamiętam gdzie — tłumaczył podczas pierwszej rozprawy Rafał N.

Po całym zajściu oskarżony zabrał złoty pierścionek i opuścił mieszkanie przy ul. Okulickiego.

Niedługo po morderstwie Rafał. N. spotkał się z kobietą, z którą niedawno nawiązał relację. Kobieta zawiozła go do jego mieszkania, gdzie się przebrał. Razem udali się na przegląd samochodu kobiety, a potem do McDonalda. Tam Rafał N. podarował kobiecie kwiaty i zabrany z mieszkania przy Okulickiego złoty pierścionek — już w specjalnym pudełku, który w dniu zbrodni kupił u jubilera. Gdy okazało się, że pierścionek jest za duży, para udała się do złotnika, aby go zmniejszyć. W pewnym momencie oboje udali się na ul. Okulickiego. Rafała N. miał się niepokoić o to, że jego znajoma Anna nie odbiera telefonu. Niedługo później mężczyznę zatrzymała policja. Kobieta przed sądem przyznała, że oskarżony w dniu zabójstwa zachowywał się zupełnie normalnie.


Przejawiał zachowania agresywne


W środę 15 listopada podczas trzeciej rozprawy zeznawali biegli z zakresu psychiatrii i psychologii, którzy sporządzili na temat Rafała N. opinię sądowo-psychiatryczną.

— Oskarżony nie ujawnia żadnych zakłóceń w sferze intelektualnej i pamięciowej. Ujawnia jednak pewne cechy osobowości dysocjalnej, które charakteryzują się obniżoną dojrzałością społeczną, obniżoną dojrzałością emocjonalną oraz w funkcjonowaniu codziennym na podstawie postrzegania rzeczywistości w formie hierarchicznej. To znaczy, że według osób, które oskarżony postrzega jako stojące wyżej w hierarchii społecznej, przyjmuje postawę podległą i podporządkowaną. Jednocześnie wobec osób, które uznaje za grupę osób stojących na równi z nim lub niżej w hierarchii społecznej, ujawnia tendencję do zachowań impulsywnych — dowiadujemy się z opinii sądowo-psychiatrycznej.

Zdaniem biegłych rozwój osobowości Rafała N. przebiegł w sposób zakłócony. Wychowywał się w rodzinie dysfunkcyjnej, jego ojciec miał problem alkoholowy i stosował przemoc rodzinną. W okresie dojrzewania Rafał N. często przejawiał zachowania agresywne, które wymagały konsultacji psychologicznych i psychiatrycznych. Już w okresie młodzieńczym był pod nadzorem kuratora, miał też epizod zażywania środków odurzających pod postacią marihuany. W wieku 16 lat u Rafała N. pojawił się problem z agresją, często wdawał się w bójki. Z tego powodu skierowano go do ośrodka KARAN, aby nauczył się radzić sobie ze swoją agresją. Podczas wywiadów prowadzonych przez biegłych Rafał N. sam siebie ocenił jako osobę wybuchową do czasu, aż skończył 21 lat, czyli momentu, w którym został ojcem. Zdaniem oskarżonego takie zachowanie jest jednak normą i każdy w tym wieku dojrzewania przejawia agresję.

Planował zbrodnię czy zabił w afekcie?


Sąd zapytał biegłych, czy istnieją przesłanki do tego, aby zakwalifikować zbrodnię dokonaną przez Rafała N. jako zabójstwo w afekcie.

Zdaniem biegłego z zakresu psychologii Rafał N. nie dokonał zbrodni w stanie silnego wzburzenia, które powodowałoby utracenie kontroli nad sytuacją, w której się znajdował. Rafał N. miał stałą tendencję do częstego reagowania agresją. Uważał to za metodę rozwiązywania sporów.

— Zachowanie w stosunku do ofiary wynikające z powodu wzburzenia było schematem poznawczym, który Rafał N. zazwyczaj stosował w tego typu sytuacjach. Nie wchodzi tu w grę stan silnego wzburzenia, tak silny, który znosiłby możliwość kontroli nad sytuacją — mówił przed sądem biegły psycholog sądowy.

Zdaniem biegłych nie zachodzą też przesłanki, aby uznać, iż w chwili popełniania morderstwa Rafał N. był niepoczytalny, nie wykazuje też zaburzeń psychicznych, które mogłyby skutkować ograniczeniem poczytalności.

Jednak czy sąd da wiarę temu, iż Rafał N. nie planował zabójstwa Anny W.?

„Jak wbić nóż w plecy, aby zabić”, „jak zabić na szybko”, „trutka na szczury — śmiertelna dawka”, „sprzedam nerkę”, „jak żyć ze świadomością zabójstwa” — takie frazy — przypomnijmy — ujawniono w wyszukiwarce internetowej w telefonie Rafała N. Miał je wpisywać dzień przed i w dniu zabójstwa Anny W. Prokurator już na etapie śledztwa stwierdził w rozmowie z Dziennikiem Elbląskim, że zbrodnia była najprawdopodobniej zaplanowana i dokonana z zimną krwią.
Fot. EG

Fot. Dziennik Elbląski