Ryszard Werchowski, odwołany dyrektor Centrum Rehabilitacji: Chcę pracować i mieć za co żyć

2024-05-07 11:20:06(ost. akt: 2024-05-08 09:17:30)
Czy Ryszard Werchowski, były dyrektor Centrum Rehabilitacji zwolniony przez prezydenta Witolda Wróblewskiego za internetowe komentarze, wróci na stałe do pracy?

Czy Ryszard Werchowski, były dyrektor Centrum Rehabilitacji zwolniony przez prezydenta Witolda Wróblewskiego za internetowe komentarze, wróci na stałe do pracy?

Autor zdjęcia: EG

Czy Ryszard Werchowski, były dyrektor Centrum Rehabilitacji zwolniony przez prezydenta Witolda Wróblewskiego za internetowe komentarze, wróci na stałe do pracy? W oczekiwaniu na ostateczną decyzję sądu apelacyjnego został oddelegowany na trzy miesiące do pracy w Szpitalu Miejskim.
Ryszard Werchowski, były dyrektor Centrum Rehabilitacji — przypomnijmy — zwolniony dyscyplinarnie za internetowe komentarze na temat Witolda Wróblewskiego, ówczesnego prezydenta Elbląga, żądał przywrócenia go do pracy. Jednak wyrokiem sądu pierwszej instancji przyznano mu jedynie odszkodowanie w wysokości 25,5 tys. zł.

Odwołany dyrektor niezadowolony z wyroku sądu pierwszej instancji postanowił wnieść apelację.

— Nie przywrócono mnie do pracy, tylko rzucono parę groszy na otarcie łez. Postanowiłem więc walczyć do końca o swoją godność. W dalszym ciągu uważam, że zostałem zwolniony niesłusznie — argumentował w lutym swoją decyzję odwołany dyrektor.

W odpowiedzi na wniesioną apelację sąd wydał postanowienie zabezpieczające, w którym nakazał Szpitalowi Miejskiemu w Elblągu będącemu następcą prawnym Centrum Rehabilitacji do zatrudnienia na trzy miesiące Ryszarda Werchowskiego na dotychczasowych warunkach pracy i płacy aż do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.

— 15 kwietnia podjąłem pracę w ramach zabezpieczenia. Zostałem oddelegowany do pracy na stanowisko zastępcy kierownika Zakładu Rehabilitacji nr 1 Szpitala Miejskiego. Obecnie wdrażam się w system opieki szpitalnej, który różni się od opieki ambulatoryjnej. Zostałem miło przyjęty przez cały zespół rehabilitacji i dyrekcji. Nie mam kontaktu z władzami miasta ze względu na zmiany organizacyjne, obecnie podlegam pod kierownika rehabilitacji i dyrektora Szpitala Miejskiego — mówił we wtorek podczas rozprawy apelacyjnej Ryszard Werchowski.

Sędzia prowadząca rozprawę apelacyjną dopytywała Werchowskiego o przebieg jego zwolnienia dyscyplinarnego.

— W okresie od zamieszczenia wpisów w internecie do rozwiązania ze mną umowy o pracę wykonywałem normalnie swoje obowiązki, nie kierowano wobec mnie żadnych zastrzeżeń ani uwag co do sposobu wykonania pracy. Nikt nie zwracał się do mnie z pytaniem, czy to ja byłem autorem wpisów, pod którymi było umieszczone moje imię i nazwisko. Sprawa została zgłoszona do prokuratury. Widzę możliwość dalszej współpracy z pozwanym. W Centrum Rehabilitacji pracowałem 24 lata — odpowiedział odwołany dyrektor.

Wiedząc, że nie ma już możliwości powrotu na stanowisko dyrektora, gdyż Centrum Rehabilitacji zostało włączone w struktury Szpitala Miejskiego, którym zarządza dyrektor Mirosław Gorbaczewski, stwierdził: — Niekoniecznie muszę być dyrektorem. Ubiegam się o przywrócenie mnie do pracy. Chcę pracować i za coś żyć.

Pełnomocnik Witolda Wróblewskiego wniósł o oddalenie apelacji.

— Wyrok sądu pierwszej instancji, który oddalił powództwo Ryszarda Werchowskiego o przywrócenie go do pracy, jest prawidłowy. Strona pozwana w pełni zgadza się z tym orzeczeniem. W sposób oczywisty powód przekroczył granice dozwolonej krytyki pracodawcy. Jak inaczej można nazwać stwierdzenia zawarte w internecie: „knucie”, „łykanie wszystkiego jak pelikan żabę” czy „proponowanie układu”? Tego typu stwierdzenia miały na celu przedstawienie władz miasta w negatywnym świetle. Argumentowanie, że powód zamieścił komentarze z powodu frustracji, bo nie mógł spotkać się z prezydentem w sprawach dotyczących Centrum Rehabilitacji, nie trzymają się kupy. Dodatkowo okoliczności, w jakich powód zamieszczał te wpisy — będąc pod wpływem alkoholu przyszła mu ochota na obrażanie prezydenta, czyli swojego pracodawcy sprawia, że przywrócenie powoda na stanowisko dyrektora nie może być możliwe. Szpital Miejski ma już swojego dyrektora i jest on obecnie pracodawcą pana Werchowskiego. Uwzględniając jego powództwo o przywrócenie go na dawne stanowisko pracy, szpital musiałby mieć dwóch dyrektorów — wyliczał pełnomocnik prezydenta Witolda Wróblewskiego.

W odpowiedzi pełnomocnik Ryszarda Werchowskiego podkreślił, że odwołany dyrektor w chwili umieszczania wpisów w internecie był co prawda po spożyciu alkoholu, ale nie był w stanie upojenia alkoholowego.

Jaki wyrok zapadnie w tej sprawie? Czy Ryszard Werchowski wróci na stałe do pracy? Sąd ogłosi wyrok w piątek 10 maja.

Ryszard Werchowski w lipcu 2022 roku zamieścił na jednym z lokalnych portali dwa krytyczne komentarze na temat prezydenta Elbląga i podpisał je swoim imieniem i nazwiskiem oraz stanowiskiem służbowym. Co istotne, prezydent Elbląga Witold Wróblewski po powzięciu informacji na ten temat nie przeprowadził ze swoim podwładnym żadnej rozmowy, nie żądał wyjaśnień. Natomiast złożył w tej sprawie doniesienie na policję, by to ona ustaliła, kto jest autorem wpisów. Gdy się potwierdziło, że jest nim Ryszard Werchowski, zapadła decyzja o jego zwolnieniu dyscyplinarnym. Były dyrektor Centrum Rehabilitacji stracił pracę w styczniu ubiegłego roku.

Internetowe wpisy przekroczyły granice dozwolonej krytyki


Dwa komentarze o tej treści miał umieścić w sieci i podpisać je swoim imieniem i nazwiskiem były dyrektor Centrum Rehabilitacji:

„Bo trzeba dobrze trzymać z wice i z preziem to i oszczędności będą i lepsze zarobki. Teraz po cichu knują jak Centrum Rehabilitacji połączyć ze szpitalem i dać satysfakcję koledze. No cóż, takie życie polityka — kolesiostwo”.

„Pan Missan zaproponował mi przy modernizacji układ, który na moje nieszczęście/szczęście odrzuciłem. Niestety efekty są takie, jak się można było spodziewać, czyli zniszczyć. Tak działa PO. Przykro, że Pan Wróblewski łyka od wice wszystko, jak pelikan żabę. W najbliższym czasie na stronie Centrum Rehabilitacji opublikuję raport z audytu, zapraszam do zapoznania się i wyciągnięcia wniosków”.


Zdaniem sądu pierwszej instancji komentarze te przekroczyły dozwoloną krytykę pracodawcy. Co istotne, sędzia podczas ogłaszania wyroku stwierdził, że jednym z powodów, dla którego orzekł, iż dozwolona krytyka pracodawcy została przekroczona, są nie tylko użyte w komentarzach sformułowania, które mają pejoratywny wydźwięk, ale również to iż Ryszard Werchowski podczas przewodu sądowego nie dostarczył dowodów, które mogłyby uwiarygodnić jego komentarze i uznać przedstawiane przez niego sytuacje za prawdziwe.