Wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka i wicewojewoda warmińsko-mazurski Piotr Opaczewski w Elblągu: Likwidacja Przedszkola nr 8 dzieje się na naszych oczach
2023-03-29 17:57:24(ost. akt: 2023-07-03 15:51:20)
Wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka i wicewojewoda warmińsko-mazurski Piotr Opaczewski przyjechali dziś do Elbląga, by zaprotestować przeciwko likwidacji Przedszkola nr 8, która — ich zdaniem — dzieje się na naszych oczach. Zaapelowali do prezydenta Witolda Wróblewskiego o wznowienie rekrutacji w tej placówce i zauważyli, że norm w zakresie ochrony przeciwpożarowej nie spełniają też przedszkola nr 5 i 15, a tam nie zamknięto rekrutacji.
Okazuje się, że nie tylko Przedszkole nr 8 nie spełnia norm w zakresie ochrony przeciwpożarowej, ale również Przedszkole nr 5 przy ul. Szańcowej i Przedszkole nr 15 przy ul. Starowiejskiej. Pierwsze decyzje w spawie uchybień w zakresie bezpieczeństwa we wspomnianych trzech placówkach wydano w 2015 i 2016 roku. Od tego czasu praktycznie niewiele się zmieniło i nie usunięto uchybień. Jednak, co ciekawe, tylko do Przedszkola nr 8 zdecydowano się zamknąć rekrutację.
Wiceminister Andrzej Śliwka: Wstrzymanie rekrutacji to cicha likwidacja
— Pomimo naprawdę dużej determinacji rodziców dziś jesteśmy na etapie likwidacji Przedszkola nr 8. Jesteśmy w sytuacji, w której pan prezydent Wróblewski i pani dyrektor Sowicka, i cała koalicja rządząca zajmująca się edukacją wygasza Przedszkole nr 8. Żądamy — i chciałbym, aby to wyraźnie wybrzmiało — aby pan prezydent Wróblewski wznowił rekrutację do tego przedszkola i aby na czas remontu budynku przeniósł wszystkich — zarówno najmłodszych, czyli przedszkolaków, jak i wychowawczynie, panie sprzątające — do jednego obiektu, ponieważ wiemy doskonale, że najważniejsze dla rozwoju dziecka jest to, aby to otoczenie się nie zmieniało — mówił w środę w Elblągu Andrzej Śliwka.
I zaznaczył: — Będziemy z panem wicewojewodą przyglądać się tej sprawie. Rzeczą kuriozalną jest, że wszyscy dali sobie radę, jeśli chodzi o podobne zastrzeżenia dotyczące kwestii przeciwpożarowych, a tylko pan prezydent Wróblewski i pani dyrektor Sowicka nie dali sobie z tym rady. To jest kolejny przykład, kiedy włodarz tego miasta i ludzie, którzy za nim stoją, nie słuchają specjalistów w zakresie bezpieczeństwa przeciwpożarowego, nie słuchają wychowawców, nie słuchają rodziców, nie słuchają też urzędników pracujących w ratuszu. Wiemy o tym, że znaczna część urzędników sygnalizowała kwestie związane z zaniedbaniami w zakresie edukacji szkolnej i przedszkolnej. Wspólnie z wojewodą Opaczewskim apelujemy do prezydenta Wróblewskiego, aby w sytuacji, w której nie potrafi zarządzać finansami miasta i nie daje sobie rady z tym, aby wygospodarować środki w budżecie, aplikował i pozyskiwał środki zewnętrzne. Poza Przedszkolem nr 8 jest jeszcze temat związany z boiskiem przy SP nr 23. To jest kolejny przykład tego, że coś, co jest blisko, jest jednak daleko. Z okien ratusza widać ten obiekt. Pan prezydent i ludzie odpowiedzialni za edukację doprowadzili do absolutnego zapuszczenia tego boiska.
— Są środki, są możliwości. W Elblągu był ostatnio minister sportu Kamil Bortniczuk, który mówił, że dla Elbląga otworzył się ostatnio program o wspaniałej nazwie Olimpia (program budowy przyszkolnych hal sportowych – przyp. red) gdzie jest możliwość składania wniosków i poszukiwanie tego dofinansowania. Wychodzenie z założenia, że z nikim nie rozmawiam, ignoruję rodziców, nie słucham nauczycieli, nie słucham urzędników, nie jest najlepszą drogą. Apeluję do prezydenta, aby zamiast tej małostkowości wsłuchiwał się w głosy innych. Warto też posłuchać, co mówią kibice o potrzebie związanej z budową nowego stadionu dla Olimpii i dla Elbląga. To też są możliwości związane z pozyskiwaniem środków. Inne miejscowości doskonale sobie z tym radzą, niestety pan prezydent Wróblewski tam, gdzie są takie realne możliwości i trzeba pozyskać środki zewnętrzne, aby przeprowadzić inwestycje, niestety całkowicie nie daje sobie rady — wskazywał wiceminister aktywów państwowych.
— Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że pan prezydent po cichu chce wygasić przedszkole, a tym samym je zlikwidować. Upór rodziców, aby to przedszkole uratować, jest godne wsparcia, i z naszej strony to wsparcie będzie. Mam nadzieję, że przyjdzie refleksja u włodarza miasta i pani dyrektor Sowickiej i nie zostanie zrealizowany plan polegający na tym, że przedszkole zostanie zlikwidowane, a budynek — sprzedany. Na to zgody nie ma. Dochodzimy do sytuacji, w której — zdaniem władz miasta — nie ma sensu prowadzenia rekrutacji, ponieważ budynek ma być remontowany, a za chwilę się okaże, że nie ma sensu przeprowadzania kolejnej rekrutacji, ponieważ są miejsca w innych przedszkolach. Pan prezydent Wróblewski nie jest godny zaufania w kwestii Przedszkola nr 8, bo ratusz wielokrotnie zmieniał już zdanie w tym zakresie. Musi paść jasna deklaracja, że rekrutacja będzie wznowiona. Cały czas jej nie ma. Jeżeli nawet dojdzie do sytuacji, w której budynek będzie modernizowany, to trzeba mieć świadomość, że to się nie wiąże z tym, aby przedszkole było likwidowane. Można na czas remontu przenieść dzieci do innego budynku, a po remoncie dzieci będą mogły spokojnie wrócić. Wstrzymanie rekrutacji jest tylko i wyłącznie działaniem mającym na celu doprowadzenie do tego, aby Przedszkole nr 8 zostało zlikwidowane. Wcześniej było 75 dzieci, teraz jest 25. Zaraz prezydent Wróblewski powie, że koszt utrzymania dziecka w tym przedszkolu jest tak duży, że nie ma sensu utrzymywania tego przedszkola — oznajmił wiceminister Andrzej Śliwka.
Wicewojewoda Piotr Opaczewski: Tego przedszkola miało już nie być
— Przecież tego przedszkola miało już w tym roku nie być, mówili o tym pani dyrektor Sowicka i pan prezydent Nowak na pierwszym spotkaniu z rodzicami. Mówili o tym, że albo dzieci przejdą całą grupą do innego przedszkola, albo rodzice będą musieli sami go sobie szukać. I nie wierzcie w to, że oni powiedzieli coś bez wiedzy pana prezydenta, bo oni nic nie robią bez jego wiedzy. Taki był scenariusz. Teraz zostaje tu grupa 25 dzieci, wcześniej było to 50 osób, a jeszcze wcześniej — 75. Widać, że to przedszkole jest wygaszane, i gdyby nie upór rodziców, to tego przedszkola od września już by nie było, a dzieci zostałyby przeniesione do innych placówek. Czy pretekstem jest zły stan techniczny tego budynku, czy zabezpieczenie przeciwpożarowe? Widzimy, że w innych przedszkolach, w których jest ten sam problem, rekrutacji nie wstrzymano. Panie prezydencie, to jest kwestia bezpieczeństwa, to nie są duże pieniądze. My za pół miliona złotych fundujemy sobie tężnie, a w mojej opinii są ważniejsze sprawy — możemy z tej tężni na razie zrezygnować a te 500 tys. zł przeznaczyć na przedszkole — zainwestujmy w nasze dzieci i ich bezpieczeństwo. To nie są miliony złotych, to są pieniądze, które budżet Elbląga bez problemu udźwignie, a naprawdę nie ma ważniejszych rzeczy niż bezpieczeństwo dzieci. Ta likwidacja dzieje się na naszych oczach i musimy zrobić wszystko, aby ją powstrzymać — przekazał wicewojewoda Piotr Opaczewski.
I dodał: — Nie podoba nam się to, że musimy atakować prezydenta. Czy to jest kwestia portu, czy kwestia tego przedszkola — tu trzeba usiąść i się dogadać. Jeżdżę naprawdę po wielu samorządach, spotykam się ze starostami, z wójtami i z burmistrzami — nawet z takimi, którzy są zupełnie po drugiej stronie tej „barykady”. To są często burmistrzowie z lewicy i nigdzie się tak ciężko nie rozmawia, jak w Elblągu.
Sprawa Przedszkola nr 8 wciąż na medialnej wokandzie
Przypomnijmy, że sprawa związana z przedszkolem nabrała medialnego rozgłosu po tym, jak rodzicom dzieci uczęszczających do przedszkola zaproponowano przeniesienie do innych placówek. Podczas pierwszego spotkania przekazano rodzicom, że budynek przedszkola jest w bardzo złym stanie technicznym i zagraża zdrowiu i bezpieczeństwu osób w nim przebywających. Poinformowano, że zabytkowy obiekt nie będzie remontowany z powodu braku funduszy na ten cel. Nie miało mieć to też uzasadnienia ekonomicznego. Janusz Nowak przekazał, że Elbląg stawia na budowę nowych obiektów oświatowych. Dodał, że stan techniczny innych przedszkoli również jest zły. Przekazał, że planuje się przenoszenie dzieci także z innych placówek przedszkolnych do miejsc w szkołach podstawowych na terenie miasta.
Po tym, jak rodzice dzieci nagłośnili sprawę w mediach, prezydent Elbląga Witold Wróblewski postanowił pozyskać środki na remont przedszkola i złożyć wniosek do Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. Nie uspokoiło to jednak rodziców, gdyż władze nadal stały na stanowisku, że dzieci powinny być przeniesione do innych placówek, a budynek przedszkola od września powinien zostać zamknięty. Rodzice wskazywali, że zalecenia ppoż. były znane już od lat, a nic z nimi nie zrobiono. Władze miasta tłumaczyły, że decyzja o zamknięciu obiektu i przeniesieniu dzieci została podjęta po sytuacji, w której z dachu odpadł gzyms. Władze stwierdziły, że nie mogą już dłużej brać odpowiedzialności za życie i zdrowie dzieci przebywających — ich zdaniem — w obiekcie stwarzającym niebezpieczeństwo.
O przedszkolu przy ul. Bema pisaliśmy ostatnio TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ, a wcześniej TUTAJ.
EG
EG
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez