Henryk Nitschmann przekazał większość swego majątku miastu Elbląg
2023-11-12 06:00:00(ost. akt: 2023-11-10 13:15:18)
To nazwisko brzmi znajomo chyba wszystkim elblążanom – kojarzy się z nazwą jednej z ulic naszego miasta. Ale nie każdy zapewne wie, kim był Henryk Nitschmann i czym się zasłużył nie tylko dla Elbląga, ale dla całej Polski. W tym artykule przyjrzymy mu się bliżej.
Henryk Eduard Nitschmann niemal całe swoje życie związał z Elblągiem – tutaj się urodził i umarł. Był niemieckim poetą, muzykiem, miłośnikiem twórczości Adama Mickiewicza, znawcą i tłumaczem literatury polskiej. Był jednym z nielicznych poetów i pisarzy niemieckich drugiej połowy XIX wieku, którzy nie poddali się antypolskiej nagonce – zamiast tego bronił i wręcz propagował literaturę i kulturę polską.
Można go określić mianem polonofila (osoby mającej przychylny i życzliwy stosunek do wszystkiego, co wiąże się z Polską – przyp. red.). Do niedawna w Bibliotece Elbląskiej prezentowana była wystawa poświęcona temu słynnemu, acz trochę zapomnianemu elblążaninowi. Można było na niej zobaczyć część spośród wielu rękopisów, druków i dokumentów, które po sobie zostawił – i to kolekcję dość pokaźną, bo liczącą ok. 3 tysiące tomów – oraz zapoznać się z historią jego życia i twórczości.
Henryk Nitschmann żył na przełomie XIX i XX wieku. Przyszedł na świat 24 kwietnia 1826 roku. Wywodził się z zamożnej rodziny zaliczanej do wpływowych sfer patrycjatu elbląskiego – jego ojciec był radcą sądowym. W latach 1832-1843 uczęszczał do Gimnazjum Elbląskiego, zwanego das Atheneum Elbingense, jednak z powodu swojego złego stanu zdrowia nie ukończył edukacji.
Na rok przed ukończeniem szkoły, z polecenia rodziców, odbył trzyletnią praktykę w majątkach ziemskich pod Elblągiem, po czym rozpoczął służbę wojskową w huzarach.
Od 1855 roku uczęszczał na Uniwersytet w Berlinie jako wolny słuchacz, jednak studiów nie ukończył. Jednocześnie już od gimnazjum Henryk Nitschmann wykazywał ogromny talent do nauki języków, co w dorosłym życiu zaowocowało tłumaczeniem literatury aż z siedmiu języków. Jego szczególnym zainteresowaniem była jednak historia i literatura polska, co zachęciło go do nauki właśnie naszego języka. W ten sposób w 1854 roku rozpoczął karierę tłumacza.
Pierwszym przekładem Nitschmanna był wiersz Franciszka Morawskiego „Łza”, który ukazał się w elbląskiej prasie. Kolejne wiersze tłumaczone przez niego drukowała lipska gazeta „Novellen Zeitung”.
Po powrocie na tereny Prus Królewskich osiedlił się pod Działdowem, w majątku Pożary (Pasaren). Tam rozwijał swój talent muzyczny, komponując utwory na fortepian i doskonaląc znajomość języków polskiego i serbskiego.
W 1865 roku Nitschmann opuścił majątek, który oddał w dzierżawę, i wrócił do Elbląga. To był moment, w którym stał się uznanym i sławnym tłumaczem oraz znawcą polskiej literatury.
Wydał w Gdańsku zbiory poezji zarówno zagranicznej, jak i polskiej, z czego te drugie doczekały się trzech wznowień. W 1875 roku nawiązał współpracę z wydawnictwem Brockhausa w Lipsku, co zaowocowało przekładami aż kilkudziesięciu polskich poetów.
Mimo pracy jako tłumacz Henryk Nitschmann nadal zajmował się muzyką poważną. Komponował nowe utwory, stał się krytykiem muzycznym, organizatorem koncertów, akompaniatorem, a nawet konferansjerem. Około dziesięciu kompozycji własnego autorstwa wydał drukiem. W roku 1869 założył w rodzinnym Elblągu Towarzystwo Filharmoniczne, któremu przewodniczył do 1878 roku. Dodatkowo w każdą niedzielę urządzał we własnym mieszkaniu koncerty smyczkowe, w których sam brał udział jako muzyk.
Działalność Nitschmanna wykraczała poza tłumaczenie polskiej poezji. Jego fascynacja polską kulturą, obyczajami i tradycją sprawiła, że zaczął opowiadać się po stronie Polaków, chociażby krytykując germanizację i akcje kolonizacyjne, co narażało go na niechęć administracji. W 1882 roku opublikował „Geschichte der polnischen Litteratur” [Historia literatury polskiej]. Ukoronowaniem jego pracy popularyzatora wiedzy o kulturze polskiej było trzykrotne wydanie tej książki.
Z okazji 70. urodzin Nitschmanna jego działalność na rzecz Polaków i polskości została doceniona przez prasę polską, która szeroko opisywała jego zasługi dla Polski.
Zmarł 27 kwietnia 1905 roku w wieku 79 lat, pozostając kawalerem do końca życia. W swoim testamencie (napisanym po polsku) przekazał większość swego majątku miastu Elbląg na cele charytatywne.
Część jego księgozbioru, liczącego blisko 3000 pozycji, znajduje się obecnie w Bibliotece Elbląskiej. W znacznej części była to literatura podróżnicza, którą uwielbiał.
W uznaniu zasług Henryka Nitschmanna w popularyzację literatury i kultury polskiej rada miasta jego rodzinnego Elbląga nadała jednej z ulic jego imię. W roku 1945 przemianowano ją na ulicę Bielańską, jednak w latach 60. XX w. przywrócono jej pierwotną nazwę.
Agata Tupaj
Przy pisaniu tego artykułu korzystałam z książki ks. prof. Anastazego Bławata „Henryk Nitschmann. Życie i dzieło” oraz Leonarda Jarzębowskiego „Henryk Nitschmann – miłośnik kultury polskiej”.
Przy pisaniu tego artykułu korzystałam z książki ks. prof. Anastazego Bławata „Henryk Nitschmann. Życie i dzieło” oraz Leonarda Jarzębowskiego „Henryk Nitschmann – miłośnik kultury polskiej”.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Czytam, bo lubię: Sylwia Kubik „Pod obcym niebem. Spełnione marzenie”
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
„Kwaśne jabłko”. Komiks, którego nikt nie chciał czytać.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Czytam, bo lubię: Arco van Ieperen „Bliżej” [RECENZJA]
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Warto przeczytać: Catherine Reiss „Pokój już na ciebie czeka”
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Agnieszka Pietrzyk i „Terytorium”, czyli terytorialsi kontra policja [RECENZJA]
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Czytam, bo lubię: Sylwia Kubik „Zakochana zakonnica” [RECENZJA]
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Czytam, bo lubię: Paweł Zgrzebnicki „Tam, gdzie kończy się świat”
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Czytam, bo lubię: Magdalena Grzebałkowska i Ewa Winnicka „Jak się starzeć bez godności”
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez