Lekarze z wojewódzkiego przed sądem."Żoną zajęli się tragicznie"

2013-11-19 12:55:54(ost. akt: 2013-11-19 12:58:47)
Szpital wojewódzki w Elblągu

Szpital wojewódzki w Elblągu

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Zajęli się moją żoną tragicznie, położyli jak psa, wyzwali od pijaczek — wspomina Adam B. tamte tragiczne dni. Jego żona trafiła do szpitala wojewódzkiego w listopadzie 2011 r. Cztery dni później zmarła. Prokuratura oskarżyła czworo lekarzy o nieumyślne spowodowanie jej śmierci. Medycy nie przyznają się do winy.
Od śmierci Wandy B. w najbliższą niedzielę upłyną dokładnie dwa lata. Dla rodziny kobiety to wciąż bolesne i trudne wspomnienia. Wszystko zaczęło się 20 listopada 2011 r. Tego dnia w mieszkaniu kobiety na pierwszym piętrze odbywało się spotkanie rodzinne. W pewnym momencie kobieta wypadła przez okno.
— Poszła do komputera, chyba chciała firanki poprawić — wspomina dzisiaj Adam B., mąż kobiety.


Kobieta została przewieziona do szpitala wojewódzkiego miał m.in. złamane żebra. Trafiła na oddział chirurgii. Tu po czterech dniach zmarła z powodu niewydolności oddechowej. Według rodziny, kobieta została źle potraktowana przez lekarzy, bo była po alkoholu.

Sprawą zajęli się prokuratorzy z Ostródy. Pod koniec kwietnia tego roku śledczy skierowali do elbląskiego sądu akt oskarżenia. Czworo lekarzy: Dariusz K., Grzegorz M., Aneta O. i Roman W., usłyszało zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi za to kara od trzech miesięcy do 5 lat więzienia.
— Zajęli się moją żoną tragicznie, położyli jak psa, wyzwali od pijaczek — twierdzi Adam B.
Lekarze nie przyznali się do winy. Dzisiaj w sądzie stawił się jedynie Roman W. Nie chciał z nami rozmawiać.

Sąd podczas wtorkowej rozprawy przesłuchał dwoje lekarzy, m.in. neurochirurga, który był wzywany na izbę przyjęć, dokąd najpierw trafiła Wanda B.
— Zostałem wezwany na izbę przyjęć na konsultację. Pacjentka była przytomna, siedziała na wózku. Badanie nie wykazało niczego neurochirurgicznego do operacji — zeznał m.in.

Jak dodał, Wanda B. skarżyła się na bóle w klatce piersiowej. Kobieta miała pełną orientację co do czasu i miejsca, w jakim była.

Kluczowe znaczenie w tej sprawie może mieć opinia biegłych ze Szczecina, jaką uzyskała Prokuratura Rejonowa w Ostródzie.
— Wynika z niej, że moja żona od razu powinna zostać skierowana na oddział intensywnej opieki medycznej, a nie na oddział chirurgii. Gdyby tak się stało, to by została uratowana i dzisiaj by żyła — kończy pan Adam.

Kolejna rozprawa odbędzie się 14 stycznia. Sąd przesłucha tego dnia jeszcze jednego świadka.
AKT

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (21) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. do.jaanusz.78.8. #1249623 | 130.180.*.* 20 lis 2013 20:56

    Modlace pijacki cos o tym wiem a swoja droga sa bezczelne i glupie modlace pijacki

    odpowiedz na ten komentarz

  2. jaanusz #1248956 | 78.8.*.* 20 lis 2013 10:14

    szpital wojewódzki coś o tym wiem a swoją drogą są bezczelne i głupie komentarze np.apage jakiś imbecyl lub imigrant

    odpowiedz na ten komentarz

  3. RI #1248890 | 78.9.*.* 20 lis 2013 08:28

    Tyle cierpienia w Waszych wpisach ,ale przecież niedawno hucznie oblewano wysokie miejsce w rankingu na najlepszy szpital właśnie Nasz -elbląski!!!!???? To jaka jest w końcu prawda ?Warto by to sprawdzić Państwo dziennikarze.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Melek #1248567 | 31.61.*.* 19 lis 2013 18:32

    Najgorszy szpital w Olsztynie. Oddzial hematologiczny w tym szpitalu również usmierca ludzi. Oja mama zmarła na tym oddziale - nikt nie zajął sie nią . Zostawili samą sobie i czekali dwa tygodńie na wyniki aż ńie doczekała i zmarła. Starszych ludzi maja gdzieś . Szczególnie ordynatorka oddziału hematologi. Nie ma juz lekarzy z powołania, zwykle konowały ,którym jak nie wcisniesz łapówki w rękę to cię oleja.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  5. abc #1248502 | 88.156.*.* 19 lis 2013 17:24

    Może nie jestem najstarszym Polakiem żyjącym na tej ziemi i nie wszystko jeszcze widziałem. Ale zastanawiam się bo nigdy mi się to nie przytrafiło zobaczyć, by widzieć jakiegokolwiek członka mojej rodziny który by podczas domowej imprezy poprawiał firanki. Rozumiem a raczej podejrzewam że podczas zakrapianej biby ktoś powiesił się na firankach i je zerwał z żabek (dla niezorientowanych to jest z czegoś takiego co firanki trzyma), więc Pani Domu postanowiła pod wpływem alkoholu pogibać się na taborecie. Nie wyobrażam sobie jak można w inny sposób wypaść przez okno. Przecież parapetów nie montuje się 30cm od podłogi.

    Ocena komentarza: warty uwagi (25) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (21)