Czytam, bo lubię: Sylwia Kubik „Leśne cuda”

2023-12-23 15:00:00(ost. akt: 2023-12-21 12:53:54)

Autor zdjęcia: wydawnictwo Skarpa Warszawska

Niedawno ukazała się nowa książka Sylwii Kubik „Leśne cuda”. To nastrojowa świąteczna powieść.
Chociaż okładka jest świąteczna, to tak naprawdę nie mamy do czynienia z przesłodzoną powiastką o przygotowaniach do Gwiazdki. Kryje ona w sobie coś więcej – kolejną chwytającą za serce, opartą na prawdziwych wydarzeniach historię, w której autorka nie boi się poruszać trudnych tematów.

Tym razem poznajemy Michalinę, która w Internecie ma status gwiazdy. Wiele kobiet chętnie zamieniłoby się z nią na jej życie w sielskiej kurpiowskiej wsi. Ale nie każdy jej obserwator wie, że to los zadecydował za dziewczynę, gdzie będzie mieszkać. Nie tylko nie pozostawił jej wyboru, ale pewnego listopadowego dnia postanowił namieszać po raz kolejny. Kiedy Michalina wraz ze swoim znajomym, Dominikiem, wracali do domu, ich oczom ukazał się niecodzienny widok. W mokrym, padającym śniegu, tuż przed koła ich samochodu wybiegł koń. I już na pierwszy rzut oka widać było, że zwierzę jest nie tylko zabiedzone, ale i ranne. Młodzi ludzie nie mogli przejechać obojętnie obok biednego zwierzęcia i otoczyli je opieką, nie zdając sobie sprawy, że to dopiero początek wydarzeń, które nieźle namieszają w ich życiu. Czy rozpoczęta w śnieżny listopadowy dzień historia konia Bucefała znajdzie szczęśliwy finał?

„Leśne cuda” to poruszająca historia, która z pewnością spodoba się miłośnikom (nie tylko) koni. Ukazuje ona bardzo istotny problem dotyczący znęcania się nad zwierzętami, ale również daje nadzieję. Sylwia Kubik bowiem udowadnia, że tak jak ludzie niestety przyczyniają się do ich cierpienia, tak znajdą się wśród nich ci, którym nie jest obojętny los tych bliskich nam stworzeń i zrobią wszystko, by je ocalić i zapewnić im godne życie. Jedna z takich sytuacji miała miejsce naprawdę i to ona stanowiła inspirację do napisania ”Leśnych cudów”. Poprzez losy Michaliny i Bucefała autorka opisała prawdziwą historię dziewczyny, która razem z chłopakiem w lesie znalazła konia i walczyła o jego życie i zdrowie. Przeszkody, z jakimi się mierzyli bohaterowie książki, dotyczące umorzenia sprawy, odmówienia wszczęcia postępowania, zignorowania faktu sfałszowania dokumentów oraz żywych dowodów też niestety były prawdziwe. W ten sposób autorka chce uwrażliwić nas na problem, który istnieje i o którym powinno się mówić szerzej, by móc realnie zmienić podejście do krzywdy zwierząt.

Przy okazji Sylwia Kubik w ciekawy sposób porusza temat zawodu influencera, wokół którego krąży mnóstwo mitów. Na szczęście postać Michaliny łamie stereotypy, jakoby influencerzy prowadzili lekkie życie, a ich jedynym zadaniem było dostarczanie rozrywki. Udowadnia, że popularność w sieci można wykorzystać do szerzenia dobra. Przy okazji niestety Michalina mierzy się z hejtem w sieci, który przez społeczeństwo odbierany jako coś błahego, w rzeczywistości doprowadza do wcale nie mniejszej krzywdy niż przykrości doznawane w „realu”. Jeśli chodzi o wątek świąteczny, to chociaż on się pojawia, stanowi raczej zwieńczenie całości. Nie brakuje przy tym również wątku miłosnego, która ma swoją kulminację właśnie w Wigilię.

Z całego serca polecam tę ciepłą i mądrą powieść o leśnym cudzie, który miał miejsce naprawdę.